Wiosną 1940 r. na rozkaz władz sowieckich rozstrzelano ponad 20 tysięcy jeńców wojennych osadzonych w obozach NKWD w Kozielsku, Ostaszkowie i Starobielsku oraz cywilów aresztowanych i osadzonych w więzieniach na terenie okupowanym przez ZSRR Kresów Wschodnich Rzeczypospolitej Polskiej.
Msza święta w intencji pomordowanych w Katyniu, jak i ofiar katastrofy samolotowej pod Smoleńskiem sprawowana była w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej w Sterling Hts. w dniu 10 kwietnia 2012 roku. Msza św. została zamówiona przez Oddział Kongresu Polonii Amerykańskiej w Michigan. Uroczyste nabożeństwo celebrował kard. Edmund Szoka w otoczeniu polskich kapłanów. Homilię wygłosił Wikariusz Generalny – ks. Krzysztof Grzelak z Poznania.
W homilii nie zabrakło odniesień do wydarzeń zarówno sprzed 72 lat w Katyniu jak i tych najnowszych, sprzed 2 lat na lotnisku pod Smoleńskiem. W homilii ks. Grzelak wskazał na wagę poznania miejsca zbiorowego grobu, na stopniowe pojawianie się List Katyńskich, na to, że bolszewicki totalitaryzm nie zdołał zagłuszyć pamięci i tej karty historii. Dalej przywołał w swojej homilii słynne słowa Jana Pawła II: „Naród, który nie zna swojej historii nie ma przyszłości”.
Musi być równowaga między tym co minęło a tym co przed nami, teraźniejszość należy do nas. Kto nie ma pamięci, ten chodzi po omacku. Na historyczną kartę Katynia wpisuje się katastrofa smoleńska, data 10 kwietnia 2010 roku.
Słuchając homilii Ks. Krzysztofa Grzelaka, próbowałam sobie odpowiedzieć na pytanie:
Kogo słuchasz człowieku?
W Bożym planie nie ma przypadków, nawet, gdy zło zwycięża. Dzień 10 kwietnia rozbił nasze serca i umysły, ale ma być dla nas też refleksją. O przyszłość trzeba się trudzić. I ta przyszłość jest w naszych rękach, dzięki Bożej Opatrzności i Miłosierdziu. Ojczyzna to człowiek, ze swoją kulturą, ze swoim językiem, ze swoimi pragnieniami, pracą, cierpieniem. Ojczyzna to konkretny człowiek i konkretna wspólnota. (…) W tej wspólnocie drugi człowiek jest mi bratem. Wymiar historyczny jest dla nas bardzo ważny. Wiemy, że wyrastamy z ogromnego trudu i poświęcenia. Trud miłości Ojczyzny, krew, którą przelali żołnierze w Katyniu, nie idzie na marne. Ten trud ma wymiar nieskończony.
Mimo, że człowiekowi się wydaje, że ponosi klęskę, tak jak oficerowie w Katyniu dobrze wiedzieli, dokąd jadą, to dobro nie może zginąć, dobro zwycięża. Popatrzmy na Chrystusa. Nadzieja zwycięża. Gdy dotyka nas zło, tak, jak i katastrofa lotnicza sprzed dwóch lat, to trzeba na nią patrzeć religijnie i z niej wydobyć dobro. Pan Bóg czuwa, dobro zwycięża. Nie możemy mieć omdlałych kolan, opuszczonych rąk, złamanych serc i jałowych umysłów. Trzeba nam mocy Ducha Świętego.
Już po Eucharystii, Patryk Roczon zaśpiewał utwór pod tytułem „Katyń 2010” Andrzeja Kołakowskiego – znanego działacza opozycyjnego, barda i poety. Wierni na koniec mszy św. odśpiewali „Boże, coś Polskę”. Po mszy wystąpił prezes Kongresu Polonii Amerykańskiej w Michigan, Mariusz Szajnert. Na zakończenie przypomniał słowa Zbigniewa Herberta z „Raportu z oblężonego miasta”: patrzymy w twarz głodu twarz ognia twarz śmierci najgorszą ze wszystkich twarz zdrady oraz “dyament”, który w wierszu Norwida zachował się na dnie wśród popiołu.