Instytut Pamięci Narodowej udostępnił w serwisie YouTube krótkometrażowy film animowany opowiadający – w atrakcyjnej formie – o losach Polski i Polaków od wybuchu II wojny światowej aż do upadku komunizmu w Europie w 1989 roku.
Film nosi tytuł: „Niezwyciężeni” – i jak głosi zapowiedź – w cztery minuty opowiada o 50 latach heroicznej walki Polaków o odzyskanie wolności.
Producent filmu Krzysztof Noworyta ze studia Fish Ladder zwraca uwagę, że „Niezwyciężeni” wpisują się we współczesną dyskusję o polityce historycznej oraz podkreśla, że ta nowa produkcja to także nowy styl opowiadania o historii Polski.
Prezentowany jest obecnie w dwóch wersjach, polskiej i anglojęzycznej, przygotowywana jest również rosyjska wersja tej produkcji.
Narratorem polskiej wersji filmu – dostępnego na stronie www.niezwyciezeni-film.pl – jest aktor Mirosław Zbrojewicz, w wersji angielskiej („The Unconquered”) brytyjski aktor Sean Bean.
Animacja spełnia zamierzony cel. Po obejrzeniu obrazu widzowie kierowani są na specjalnie przygotowaną stronę internetową, która pozwoli im pogłębić prezentowaną w filmie historię i poznać losy prawdziwych bohaterów. Pojawiają się tam, między innymi, postaci – rtm. Witolda Pileckiego, Ireny Sendler, gen. Stanisława Maczka, Jana Karskiego…
Film „Niezwyciężeni” – który wspólnie przygotowały IPN, studio kreatywne Fish Ladder i firma Juice – ma rozpocząć międzynarodową akcję edukacyjną, której celem jest przedstawienie polskiej perspektywy historycznej okresu 1939-1989.
“Niezwyciężeni” to malarska i symboliczna animacja, w której twórcy przedstawili m.in. okrucieństwo obu okupacji, zbrodnię katyńską, masowe deportacje na Wschód, wysiłek zbrojny na polskich ziemiach (np. wywiadu Armii Krajowej) i poza jej granicami, m.in. Armię Andersa i bitwę o Monte Cassino, powstanie w getcie warszawskim i los Żydów, ludobójstwo w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, misje Jana Karskiego, Powstanie Warszawskie. Kolejne fragmenty filmu przypominają m.in. o powojennym podziemiu antykomunistycznym, kryzysach w PRL np. z czerwca 1956 r. czy grudnia 1970 r., pielgrzymkę Jana Pawła II z 1979 r.
Film kończą słowa gen. Witolda Urbanowicza, dowódcy słynnego Dywizjonu 303, który walczył z Niemcami w Wielkiej Brytanii: “Bo my nie błagamy o wolność, my o nią walczymy”.
Premiera filmu „Niezwyciężeni” zbiegła się z 78. rocznicą napaści Sowietów na Polskę.
17 września 1939 roku oddziały sowieckie przekroczyły polską granicę, realizując w ten sposób ustalenia traktatu Ribbentrop-Mołotow. Po agresji Związku Radzieckiego do niewoli trafiło około 250 tysięcy Polaków: oficerów, policjantów, ziemian, prawników… Sowieci mordowali jeńców, a ludność cywilną deportowali w głąb ZSRR. Według różnych szacunków wywieziono od 550 tysięcy do półtora miliona Polaków, w tym całe rodziny. Dbajmy o pamięć o tych wydarzeniach.
Na portalu – www.zapisyterroru.pl – udostępniono pierwszych 500 relacji obywateli polskich – ofiar i świadków sowieckiego totalitaryzmu. Świadectwa zbierane od 1943 roku wśród żołnierzy Armii Andersa i towarzyszących im cywilów są publikowane przez Ośrodek Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego przy współpracy amerykańskiego Instytutu Hoovera.
Centralne uroczystości 78. rocznicy napaści Sowieckiej odbyły się w Warszawie, ale miały też miejsce we wszystkich polskich miastach.
Powoli trzeba żegnać się z latem; kalendarz przypomina, że jesień (kalendarzowa) rozpoczyna się 23 września, czyli tuż, tuż… Ale, co tam, czas tak szybko leci, że ani się obejrzeć, będzie zima, a potem wiosna i nowe lato. Ciekawe, czy będzie festiwal w Opolu? A przyszło mi to do głowy, bo oceny tegorocznego są skrajne. Fanów imprezy wciąż nie brakuje, ale coś nie zagrało (pomijając majowe i czerwcowe spory o festiwal). Koncert Maryli Rodowicz uważają za fantastyczny, „Premiery” nie zachwyciły i nie zaskoczyły, były to znane utwory, które miały premierę latem (ale nie udało im się przebić), konferansjerzy przemianowali konkurs premier na „konkurs na najważniejszą premierę roku”, czy jakoś tak. Festiwal oglądałam fragmentarycznie, ale rozmawiałam z osobami, którzy wytrwali od pierwszego do ostatniego dnia. Ich zdaniem – festiwal Opole 2017 – przydusiła polityka, a nuda położyła go na łopatki.
Tyle o festiwalu, a ciąg dalszy – tyle ile starczy miejsca – o Wzgórzu Uniwersyteckim w Opolu, najwyższym wzniesieniu w obrębie starego miasta, które obecnie można nazwać muzeum rzeźby uratowanej na wolnym powietrzu. Renowacje stojących tam pomników zostały sfinansowane przez Urząd Marszałkowski w Opolu, Uniwersytet Opolski, Uniwersyteckie Stowarzyszenie na Rzecz Ratowania Zabytków Śląska Opolskiego, Ministerstwo Kultury i prywatnego sponsora Karola Cebulę (źródło: Stanisława S. Nicieja – „Wzgórze Uniwersyteckie w Opolu. Ludzie i zabytki, fakty i legendy”, Opole 2008).
Częścią Wzgórza Uniwersyteckiego jest Skwer Artystów. Znajdują się tu pomniki i ławeczki znakomitych polskich twórców i wykonawców związanych z Opolem i opolskim Festiwalem Polskiej Piosenki – Agnieszki Osieckiej, Starszych Panów, Marka Grechuty, Czesława Niemena, Jonasza Kofty, Jerzego Grotowskiego. Teraz dołączył do nich Wojciech Młynarski, przysiadł na przeciwko Agnieszki Osieckiej.
Wszystkie pomniki są autorstwa profesora rzeźby w Instytucie Sztuki Uniwersytetu Opolskiego – Mariana Molendy, a pomysłodawcą „galerii” postaci związanych z polską piosenką, jest były rektor uczelni prof. Stanisław Nicieja.
Podczas odsłonięcia pomnika W. Młynarskiego (pomnik ufundował Karol Cebula, opolski przedsiębiorca i mecenas sztuki) prof. Nicieja, mówił, że każdy z upamiętnionych tu artystów był wielkim, niezapomnianym twórcą , inną osobowością, ale w jego ocenie to jednak Młynarski był pośród nich największy, jego twórczość jest zadziwiająca, różnorodna,wciąż inspiruje i zachwyca wielu ludzi.
Profesor zapowiedział, że pomnik Młynarskiego jest ostatnim, jaki stanął na wzgórzu, bo na kolejne nie ma miejsca.
Halina Massalska