Polska Misja w Orchard Lake… Można się spodziewać, że zainteresowani społeczno-organizacyjnym życiem naszej grupy etnicznej w USA są zorientowani o co chodzi, ale większość ma chyba w tym temacie dość mgliste pojęcie.
Na łamach Tygodnika Polskiego często gościły wiadomości z Orchard Lake, byliśmy uczestnikami i świadkami większości wydarzeń kulturalnych organizowanych przez Polską Misję, spotkań, konferencji, wystaw. Prezentowaliśmy wywiady z gośćmi programów, z pracownikami Polskiej Misji, z artystami, osobistościami przybywającymi z wizytą… Tygodnik Polski towarzyszył Polskiej Misji niemalże od pierwszych dni we wszystkich ważnych wydarzeniach, ale nikt lepiej nie potrafi przekazać ducha tej organizacji, zmagań i osiągnięć jak sam Dyrektor Marcin Chumięcki, który przewodzi Polskiej Misji w Orchard Lake od pięciu lat.
W pierwszej części naszej rozmowy pan Marcin przedstawia genezę Polskiej Misji, strukturę organizacyjną, zasady finansowania, najważniejsze osiągnięcia oraz dzieli się osobistymi przemyśleniami. W części drugiej odpowiada na pytania jakie najczęściej zadawane są przez naszych czytelników.
Marcin Chumięcki: – Jak pewnie wszystkim wiadomo inicjatorem i twórcą współczesnego Orchard Lake był ks. Józef Dąbrowski, i to on już prawie 130 lat temu stworzył naszą organizację jako właśnie Polską Misję. Początkowo Seminarium Duchowne pod wezwaniem św.św. Cyryla i Metodego, które nie tylko miało kształcić polskich kandydatów na księży, kierowanych później do amerykańskich parafii, ale miało też poprzez edukację utrwalać i kultywować polską tradycję. Założycielem obecnego projektu Polskiej Misji przy Zespole Szkół w Orchard Lake jest były kanclerz Timothy Whalen. Po okresie niezliczonych spotkań, planów, dyskusji, analiz, powstała organizacja wpisująca się we współczesne potrzeby nowej generacji odbiorców, świadoma swojego posłannictwa i zadań do spełnienia. Oficjalna nazwa to: Polish American Art & Culture Research Fundation.
Główne założenia współczesnej Polskiej Misji to promocja współczesnej Polski, szerzenie polskiej kultury, historii, tradycji oraz edukacja, co dokładnie odpowiada zamysłom fundatora dr. Edwarda S. Wikiery, a także zgodne jest z filozofią naszego patrona ks. Józefa Dąbrowskiego, założyciela Orchard Lake jako instytucji, która od 1885 roku miała niezwykły wpływ poprzez Seminarium na kształtowanie opinii o Polsce i Polonii. Absolwenci Seminarium nie tylko byli ambasadorami Kościoła katolickiego, ale też polskiej kultury i tradycji.
– Zasady finansowania
Polska Misja w Orchard Lake w większości jest finansowana przez Fundację dr. Edwarda S.Wikiery i jego żony Josephiny, jak również z donacji osób prywatnych oraz częściowo z programów i badań prowadzonych przez nasz Instytut Genealogiczny (PARI). Doktor Wikiera (zm. w lutym 2010 r.) był wieloletnim promotorem polskiej kultury w Detroit. Po wielu latach współpracy jaka nawiązała się za pośrednictwem ks. kanclerza S. Milewskiego, dr Wikiera zdecydował o wsparciu finansowym i stworzeniu fundacji, której celem było zapewnienie środków na promocję historii i kultury naszej Ojczyzny w Stanach Zjednoczonych.
Dochód w postaci oprocentowania pozwala na utrzymanie pracowników, częściowo pokrywa bieżące wydatki związane z działalnością, w niewielkim wymiarze pokrywa wydatki związane z konserwacją miejsc, w których zgromadzone są nasze zbiory. A że miejsca te nie były konserwowane przez całe lata, wymagają najczęściej gruntownych remontów i przystosowania do funkcji jaką mają do spełnienia, czyli muszą gwarantować bezpieczeństwo muzealnych i archiwalnych eksponatów (wentylacja, temperatura, oświetlenie, ubezpieczenie itd.) . Pozostałe środki pochodzą od prywatnych darczyńców, którzy mają Polskę tak głęboko w sercu jak ks. Dąbrowski, dr Wikiera, czy nasz wielki przyjaciel z Kalifornii, który chce pozostać anonimowym. Oczywiście jest ich wielu, jednak co jest zastanawiające, większość donacji pochodzi spoza stanu Michigan. A przecież Polska Misja i Orchard Lake powinny być przede wszystkim ważne dla nas, czyli Polonii amerykańskiej ze stanu Michigan.
W związku z ogromem prac, przede wszystkim konserwatorskich, zwracam się i jednocześnie zapraszam do udziału w naszych działaniach na rzecz obecnych i przyszłych pokoleń. Każda donacja jest niezwykle istotna, z każdego dolara jesteśmy w stanie się rozliczyć. To nic innego jak inwestycja w naszą własną przyszłość, bo jako grupa etniczna jesteśmy odpowiedzialni za utrzymanie swojej historii.
– Koszt utrzymania Polskiej Misji
Koszt utrzymania Polskiej Misji waha się w granicach pół miliona dolarów. Wydaje się to ogromną kwotą, jednak proszę pamiętać o ogromnych powierzchniach, w których znajdują się nasze zbiory; do tego dochodzą ubezpieczenia, konserwacja a przede wszystkim zakup specjalnych pudeł, teczek czy pojemników, które muszą spełniać standardy archiwalne. Do tego ogromne ilości różnorodnych programów jakie sponsorujemy zarówno na kampusie oraz na terenie całych Stanów Zjednoczonych. To tylko bieżące wydatki, natomiast biorąc pod uwagę ogrom naszej organizacji, a przede wszystkim naszych kolekcji, to średnio co roku brakuje nam ok. $100 tysięcy do zbalansowania budżetu.
Dzięki Fundacji dr. Wikiery nasza organizacja ma gwarancję utrzymania się przez długie lata. Wydaje mi się, że z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że stwarzamy najlepsze i najbezpieczniejsze warunki dla potencjalnych donatorów na dzień dzisiejszy w całej Ameryce. Obecnie jesteśmy najlepiej zabezpieczoną polską organizacją kulturalną w Stanach Zjednoczonych.
– Struktura organizacyjna Polskiej Misji
Polska Misja jest włączona jako niezależny departament w struktury Zespołu Szkół w Orchard Lake, podlega kanclerzowi, ale posiada swój własny, niezależny Zarząd, którego szefem jest dr Stanisław Majewski, zasiadający również w Zarządzie Zespołu Szkół Orchard Lake.
W strukturę Polskiej Misji wchodzą: Centralne Archiwum Polonii; Wydzielone kolekcje muzealne – AK, II Korpusu Wojska Polskiego, Polskich Pilotów, Więźniów Holokaustu, I Dywizji Pancernej Generała Maczka, Polskiego Sokolnictwa z okręgu Detroit, Polskich Weteranów I i II wojny światowej; Galeria Sztuki Polskiej; Panorama Historyczna; Profesjonalny Instytut Genealogii Polskiej (PARI); Biblioteka Książek Rzadkich.
W tej całej strukturze organizacyjnej ogromną i najważniejszą rolę pełni zespół osób, który realizuje w praktyce bieżące i długo terminowe zadania Polskiej Misji. Z całą dumą i radością muszę powiedzieć, że taki zespół udało mi się skompletować, i to właśnie te osoby są w pełni odpowiedzialne za sukcesy Polskiej Misji. To niezwykły „team” – ludzie z doświadczeniem, a co ważniejsze z pasją i polskim sercem. Zapewne padnie pytanie czy wszyscy pracownicy mówią po polsku i czy język polski jest wymagany. Otóż nie! Przynajmniej w początkowej fazie działalności. Biegłości w języku polskim nie posiadają i zupełnie tego nie szukałem. Nasze programy skierowane są do odbiorcy anglojęzycznego i właśnie język angielski a szczególnie amerykański był dla mnie tak ważny. To język, który obowiązuje zarówno państwa, państwa dzieci i przyjaciół, jak również i moje dzieci, które urodzone są w Ameryce, a poprzez Polską Misję mogą dowiedzieć się wiele na temat kraju swoich przodków, zarówno o tym co kiedyś ale również i teraz.
Po wielokrotnych wizytach w Polsce przekonałem się o potrzebie wprowadzania również języka polskiego, a to dlatego, że w Polsce wiedza na temat placówek polonijnych jest praktycznie żadna, a przecież ogromnie ważna. Polska Misja już za niedługo będzie przewodzić tym kontaktom, ale o tym będzie jeszcze czas porozmawiać w niedalekiej przyszłości.
W naszym zespole najmłodszy jest Jeffrerey J. Przewozniak, w skrócie JJ i właśnie pod takim skróconym imieniem wiele osób miało okazje go poznać. JJ stanowi niejako pomost pomiędzy starą a nową generacją, reprezentuje już trzecie pokolenie urodzone w Ameryce. Zanim podjął pracę na etacie w Polskiej Misji sporo czasu poświęcił jako wolontariusz, m.in. założył grupę Batalion „Burza”, w której zrzesza grupę swoich przyjaciół, młodych amerykanów. Pod dowództwem JJ, w konsultacji z panią Haliną Konwiak odtwarzają historię Powstania Warszawskiego. Program ten jest prezentowany na wielu polonijnych festiwalach w stanie Michigan, ale również Illinois i New York. Głównym jednak zadaniem JJ jest opieka nad kolekcjami muzealnymi oraz pełnienie funkcji mojego asystenta.
Kolejną niezwykle ważną osobą jest Ceil Wendt Jensen – stojąca na czele PARI, jest cenionym ekspertem w dziedzinie genealogii w USA, jest autorką książek o Polonii oraz różnych publikacji związanych z nowoczesnymi metodami badań genealogicznych. Również dr Hal Lerman – co-dyrektor centrum genealogicznego, który wspólnie z Ceil i grupą wolontariuszy już w rok po założeniu centrum przeprowadzili remont i stworzyli ośrodek badań na miarę XXI wieku z pełnym multimedialnym wyposażeniem wraz z podłączeniem do ważniejszych baz danych na całym świecie. To właśnie dr Lerman jest odpowiedzialny za prace konserwatorskie naszej unikalnej i jedynej w swoim rodzaju Panoramy Historii Polski – 106 figur przedstawiających najważniejsze postacie z kart historii Polski. Projekt ten zostal zrealizowany na podstawie pomysłu księdza prałata Peszkowskiego z okazji obchodów setnej rocznicy naszej organizacji w 1985 roku. Pierwsza seria (67) figur została już odrestaurowana w pracowni konserwatorskiej Muzeum Henrego Forda, reszta czeka na „guardien angels” ofiarodawców. Koszt konserwacji jednej figury waha się w granicach od 400 – 650 dolarów, w zależności od zniszczenia. Projekt realizowany jest w całości poprzez donacje sponsorów. Prac konserwacyjnych wymaga też mechanizm poruszający „scenę”. Do całego projektu został wydany specjalny katalog gdzie jest przedstawiona historia projektu wraz z opisem każdej figury oraz z imieniem i nazwiskiem sponsora. Zainteresowanych wsparciem projektu zapraszam na naszą stronę www.polishmission.com
– Refleksje
Kiedy wspominam początki, to myślę, że moja osobowość, artystyczna dusza, łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi, umiłowanie wszystkiego co polskie, w połączeniu z doświadczeniem zawodowym nabytym w Philip Morris Poland predysponowały mnie do tej roli jaką pełnię w Polskiej Misji. Do tego moja własna rodzina. Żona Bożena urodzona w Warszawie oraz dzieci – Michasia i Filip urodzeni już tu, wobec których zawsze będę miał zobowiązania związane z Polską historią a przede wszystkim nowoczesnym wizerunkiem tego tak pięknego i romantycznego kraju. Ich dziadkowie wciąż tam żyją. To ich dziadkowie a nasi rodzice wychowali nas w patriotycznym duchu, którego chcę przekazać moim dzieciom, a poprzez Polską Misję wielu młodym ludziom, którzy Polskę znają często tylko z opowiadań czy polonijnych festiwali. Widocznie dostrzegł to Kanclerz Whalen zapraszając mnie do uczestnictwa w jego projekcie, a ja widząc okazję do realizacji tych założeń podjąłem to wyzwanie.
Jak to często bywa – w obawie przed nowym, albo kiedy własne plany się krzyżują – znalazły się osoby niezadowolone z decyzji Kanclerza; rozpoczęły się personalne ataki na moją osobę, wtórowały im niektóre detroickie polonijne media. Nie odpowiadał im mój wiek – rzekomo byłem za młody, orientacja polityczna, pamiętam zarzuty o rzekome pochodzenie żydowskie (jak by w tym było coś złego), rozpytywano o moją rodzinę – doszukiwano się jakichś sensacji zarówno tu jak i w Polsce, stawiano zarzuty, a fakt, że wcześniej pracowałem w firmie tytoniowej Philip Morris, miał mnie zdyskredytować do końca…
Z obelgami postanowiłem nie dyskutować, ani nie sięgać po obronę prawną. Z pełnym zapałem przystąpiłem do działania, jedyną motywacją było stworzenie organizacji wspartej programami, z której moje własne dzieci będą dumne i będą chciały w tym uczestniczyć. Moje zaangażowanie poparłem osobistym zobowiązaniem, jakie złożyłem przedstawicielom weteranów (Bogdanowi Grodzkiemu oraz Halinie Konwiak), w tym momencie Polska Misja stała się dla mnie personalnym i najważniejszym wyzwaniem jakiego do tej pory się podjąłem.
Z czystym sumieniem mogę wszystkich zapewnić o moim absolutnym zaangażowaniu w Polską Misję. Teraz po pięciu latach działalności jestem gotowy na krytykę, ale również na sugestie w sposobach działania na nadchodzące lata.
Mam nadzieję, że nie zawiodłem nikogo a Polonia pomimo, że tego głośno nie wyraża jest dumna z naszej pracy w Orchard Lake.
– Osiągnięcia
Mówiąc o najważniejszych osiągnięciach Polskiej Misji w Orchard Lake, na wstępie muszę podkreślić, że przede wszystkim są widoczne efekty agresywnej kampanii promocyjnej Polskiej Misji. W pierwszej kolejności skierowałem ją do polskich organizacji rządowych, bez udziału, których nasza obecna sytuacja byłaby niemożliwa. Jako przykład podam kontakty z Ministerstwem Kultury, a konkretnie z dyrektorem Departamentu Dziedzictwa Kulturowego, p. Jackiem Millerem, który po zapoznaniu się z naszym projektem oddelegował osobę do bliższego przyjrzenia się całości. Po wizycie i dokładnym rozpoznaniu zasobów, pani Karina Chabowska wydała opinię, że bezwzględnie i niezwłocznie należy pomóc Polskiej Misji w Orchard Lake. Ta wizyta miała miejsce już w trzecim miesiącu po moim oficjalnym zatrudnieniu. Już po pierwszym roku naszej działalności zaczęły się regularne wizyty oficjalnych gości z najważniejszych ministerstw, ale również z najpoważniejszych instytucji związanych z kulturą i historią czy edukacją, czego przykładem była delegacja z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ku mojemu zdziwieniu – wszyscy nasi goście słyszeli o Orchard Lake, ale nie byli w stanie wyobrazić sobie co w tym Orchard Lake tak na prawdę jest. Byłem ogromnie dumny widząc zaszokowane twarze ekspertów już po niespełna godzinnym pobycie na naszym kampusie, a ja zdążyłem tylko pokazać jedno czy dwa muzea.
Wyjście poza granice Orchard Lake to była jedyna szansa, aby w szybki sposób zwrócić uwagę na ogromną wartość naszych kolekcji, z jednoczesnym przedstawieniem korzyści, jakie wiążą się z szybkim opracowaniem naszych zbiorów i udostępnieniem ich do celów badawczych.
Przykładem może być szczęśliwe rozwiązanie problemu, który pojawił się w naszej Galerii. Po wstępnej ewaluacji przez przedstawiciela Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego został nam przyznany grant na 3 letni projekt, którego celem było opracowanie katalogu zbiorów wraz ze szczegółowym opisem poszczególnych obiektów. Opis został dokonany w języku angielskim i polskim, każda praca ma również dokumentację fotograficzną wraz z sugestiami konserwatorskimi. Projekt ten rozpoczął naszą oficjalną współpracę partnerską z Muzeum Leona Wyczółkowskiego z Bydgoszczy. MKiDN przydzieliło do tego projektu wybitnego eksperta z zakresu sztuki polskiej XIX i XX wieku panią Ingę Kopciewicz.
Pani Inga wstępne opracowanie wykonała podczas trzech kolejnych wizyt na naszym kampusie, a opracowanie merytoryczne i przygotowanie materiału do publikacji katalogu już odbywa się w Polsce. Projekt przewiduje również wydanie oficjalnego katalogu sztuki z kolekcji Polskiej Misji. Nie chcę niczego obiecywać ale mam nadzieję, że pierwszy katalog oczywiście dwujęzyczny, będzie wydany do 2015 roku.
Oprócz tego, muzeum im. Leona Wyczółkowskiego przygotowuje specjalną wystawę poświęconą swojemu patronowi, znakomitemu polskiemu artyście, która będzie miała premierę w naszej Galerii.
Wykorzystując okazję chciałbym wszystkich zachęcić do odwiedzin tegoż muzeum podczas wizyty w Polsce. Można powołać się na Polską Misję, a wiem z doświadczenia, że nasi goście są przyjmowani ze szczególną troską. Ta nowocześnie prowadzona instytucja jest dla mnie celem, do którego dążę w ekspozycji naszych dzieł polskiej sztuki. Mówiąc o publikacjach i korzyściach współpracy warto tu wspomnieć o przepięknym wydaniu albumu „Polskie Muzea” (w wersji angielskiej „Polish Muzeums”). Album ten został wydany w 2012 przez najbardziej prestiżowego wydawcę w Polsce jakim jest BOSZ. Na swoich kartach przedstawia najważniejsze polskie instytucje muzealne na świecie. Pomiędzy Zamkiem Królewskim w Warszawie, Zamkiem na Wawelu, Wieliczką, Auschwitz czy Muzeum Historii Żydów Polskich znajduje się również Polska Misja. Projekt ten w całości został sfinansowany przez MKiDN, które uznało nas już oficjalnie za jedną z tych flagowych instytucji.
Wśród najważniejszych osiągnięć wymieniam bezpośrednią współpracę z Fundacją Lecha Wałęsy i bezpośrednio samym Prezydentem, który nas osobiście odwiedził w 2010 roku.
No i chyba nasz najbardziej ambitny projekt, który dotyczy współpracy z Auschwitz Birkenau. „Sztuka zakazana”(„Forbidden Art”) to pierwszy na tak wielką skalę projekt edukacyjny prowadzony przez naszych przyjaciół z Oświęcimia, a Polska Misja została wybrana na wyłącznego partnera w USA.
W Polsce, mogę się również pochwalić projektem, który właśnie w tej chwili prowadzimy z muzeum i biblioteką Prezydenta Eisenhowera. Narodowe archiwum Stanów Zjednoczonych wybrało nas spośród wszystkich innych organizacji do 3 letniego projektu The Men of Valour. Wystawa, która będzie przygotowana na 70 rocznicę operacji D-Day oraz 70 rocznicę walki pod Monte Casino. To właśnie eksponaty naszych weteranów będą obrazować udział sił polskich w działaniach zbrojnych pod dowództwem alianckim. Z tego projektu jestem szczególnie dumny, gdyż w znaczący sposób przedstawimy osoby, które żyją wśród nas, a walczyły o wolną Polskę. Są to te same osoby, które również mi zaufały i jako pierwsze wsparły moje działania. Do takiej współpracy po raz kolejny zapraszam wszystkich, aby w najbliższej przyszłości sukcesami wspólnie dzielić się już na arenie międzynarodowej.
Mniejszymi lub większymi sukcesami, które świadczą o wiarygodności Polskiej Misji i ogromnemu zaangażowaniu jej pracowników, mogę się chwalić przez kolejne miesiące na łamach Tygodnika Polskiego. Jedno jest w tym najważniejsze. Polska Misja w tak krótkim czasie stała się wiarygodnym partnerem do współpracy z najważniejszymi instytucjami i placówkami kultury w naszych krajach – w Polsce i w Stanach Zjednoczonych.
Po otrzymaniu potwierdzonych informacji o projekcie związanym z naszą Galerią, Polska Misja wraz z Kanclerzem i Zarządem całej organizacji zobowiązała się do przeprowadzenia remontu w Galerii. Ten, dla niektórych niezauważalny remont kosztował nas prawie 100 tysięcy dolarów. O pomoc finansową nie prosiłem nikogo, ani z Polski, ani prywatnie. Zależało mi, aby pokazać nasze zaangażowanie. Miałem też ogromną nadzieję na oddźwięk ze środowisk lokalnej Polonii, która do niedawna miała tak wiele do powiedzenia odnośnie Galerii. Niestety kolejny raz się przeliczyłem. Projekt został zauważony przez człowieka z dalekiej Kalifornii (niestety nie z Michigan), który nie tylko dostrzegł ogromny potencjał, ale przede wszystkim obdarzył zaufaniem moje działania. W krótkim czasie przekazał nam sporą donację w postaci dzieł sztuki i innych cennych obiektów związanych bezpośrednio z polską historią na przestrzeni wieków. W związku z tym od kilku miesięcy intensywnie pracujemy nad projektem rozbudowy naszej Galerii.
Mówiąc o osiągnięcich tych pięciu minionych lat, chcę wspomnieć, że udało mi się osobiście przedstawić Polską Misję czterem prezydentom, a byli nimi prezydentowi USA – Obama, prezydent Michaił Gorbaczow, prezydent South African – F.W. de Klerk, prezydent Brazylii – Luiz InacioLula da Silva oraz, co było jednym z największych przeżyć w moim życiu, Jego Świątobliwości Dalai Lamie.
Część II. Z Marcinem Chumięckim rozmawia Alicja Karlic
Alicja Karlic: – W pierwszej części naszej rozmowy przedstawił Pan istotę Polskiej Misji, co niewątpliwie pozwoli lepiej zrozumieć wartość i powagę tej polskiej organizacji kulturalnej na terenie Stanów Zjednoczonych.
Korzystając z naszego spotkania, chcę prosić o wyjaśnienie kilku kwestii, które dość często były tematem dyskusji w polonijnym środowisku. Na przykład, do dzisiaj pojawiają się kontrowersje dotyczące początków objęcia Galerii programem Polskiej Misji pod Pana kierownictwem…
Marcin Chumięcki: – Musimy się cofnąć o cztery lata. Ówczesny woluntarny kustosz Galerii, pan Marian Owczarski odrzucał mój program, kategorycznie odrzucał pomysły na utrzymywanie jakichkolwiek kontaktów z instytucjami zewnętrznymi, a w szczególności polskimi. Uważał, że wszystko co znajduje się w Galerii jest jego własnością. Sprawa została wyjaśniona częściowo przez proces sądowy założony przez Pana Owczarskiego przeciw Orchard Lake, który zakończył się ugodowo. Tu chciałbym zakończyć ten temat z racji na mój respekt zarówno dla Pana Owczarskiego jak również dla jego rodziny. Faktem jest, że w tej chwili mamy bardzo przejrzystą sytuację, a zbiory są skatalogowane jak już wspominałem poprzednio.
– Nawiązał Pan kontakt z prezydentem Lechem Wałęsą i Instytutem Lecha Wałęsy w Warszawie, promowaliście Misję Polską w środowiskach amerykańskich, a także w Polsce. Ta sprawa budziła zainteresowanie naszych czytelników…
– Od zawsze uważałem, że najlepszą promocją Polski tutaj, jest przedstawianie organizacji, instytucji czy osób, które cieszą się popularnością, poważaniem, szacunkiem społeczeństwa amerykańskiego. Taką osobistością bez najmniejszych wątpliwości jest Prezydent Lech Wałęsa. Zorganizowanie wizyty na tym poziomie wydawało mi się zbyt dużym i skomplikowanym projektem, szczególnie że to był dopiero mój drugi rok pracy w Orchard Lake. Zaprosiłem do współpracy Mike Smith’a z Uniwersytetu Wyane State. Pomysł okazał się trafiony; wizytę Lecha Wałęsy na Uniwersytecie Wyane State oceniono bardzo pozytywnie. Prezydent Wałęsa był jednym z trzech najbardziej prestiżowych gości, którzy odwiedzili ten uniwersytet w jego historii. Proszę zwrócić uwagę, że to właśnie Polska Misja była inicjatorem tego wydarzenia, któremu towarzyszyła wystawa poświęcona 30 leciu Solidarności. Prezydent spotkał się również z grupą lokalnych biznesmenów posiadających swoje interesy w Polsce, lub zamierzających je tam prowadzić (spotkanie odbywało się w elitarnym klubie golfowym Pine Lake Country Club, założonym m.in. przez H. Forda w 1902 r.). Tu moim celem było zwrócić uwagę na nowoczesną Polskę, gotową na przyjęcie inwestycji i godnego partnera do robienia interesów. Podczas tej czterodniowej wizyty Lech Wałęsa odwiedził również Orcharde Lake Schools. Studenci naszych szkół mieli okazję osobiście poznać polskiego noblistę i prezydenta, postać historyczną – ikonę „Solidarności”, wysłuchać wykładu na temat walki o demokrację i prawa człowieka w XXI w. To bardzo ważne dla promocji naszej najnowszej historii.
Nasze kontakty owocują także w inny sposób – otrzymaliśmy zaproszenie do uczestnictwa w oficjalnej delegacji prezydenta Wałęsy podczas Zjazdu Laureatów Nagrody Nobla w Chicago, gdzie również miałem okazję rozmawiać na temat naszej organizacji, a co ważniejsze przy boku Prezydenta promować nowoczesną Polskę.
– Polska Misja uczestniczy w bardzo ważnym programie edukacyjnym w ramach współpracy z Muzeum Aushwitz Birkenau…
– Jest to dla nas duże wezwanie. Tuż przed wizytą Lecha Wałęsy odwiedził nas dyrektor Muzeum Aushwitz Birkenau dr. Piotr Cywiński. Dyrektor po zapoznaniu się z naszymi kolekcjami, za naszym pośrednictwem wystąpił z dwoma referatami na uniwersytecie Michigan w Ann Arbor. To właśnie podczas tej wizyty pojawił się pomysł prezentacji projektu „Sztuka zakazana”(„Forbidden Art”) przy ekskluzywnej (po polsku: wyłącznej, przyp. red.) współpracy z Polską Misją.
„Sztuka zakazana”(„Forbidden Art”) swoją premierę miała w Muzeum Auschwitz w Oświęcimiu w 2011 roku. Po kilku miesięcznej ekspozycji na terenie muzeum w Oświęcimiu ekspozycja trafiła bezpośrednio na nasz kampus. Właśnie nasze kontakty i współpraca z Muzeum w Oświęcimiu i dyrektorem Piotrem Cywińskim spowodowała, że amerykańska premiera wystawy „Forbidden Art” miała miejsce w galerii Polskiej Misji w Orchard Lake. Fakt ten odnotowały media w Stanach Zjednoczonych, jak i w Polsce. Na uroczyste otwarcie wystawy w naszej Galerii przybyli przedstawiciele Polonii, łącznie z Generalnym Konsulem w Chicago, przedstawiciele różnych środowisk, w tym żydowskich, przedstawiciele władz stanowych, władze naszych Szkół, przedstawiciele Muzeum Auschwitz-Birkenau , w tym kurator ekspozycji, historyk sztuki z działu zbiorów Muzeum Agnieszka Sieradzka.
Z okazji premiery list do gości wernisażu i organizatorów przesłał wiceprezydent USA Joseph Biden. Przypomnę, że od 17 sierpnia do 1 września 2012 r., zapraszaliśmy do naszej Galerii wszystkich chętnych do obejrzenia tej cennej i ważnej ekspozycji, która później rozpoczęła wędrówkę po Stanach Zjednoczonych. Wystawie towarzyszą sesje edukacyjno –informacyjne, a więc prezentacje multimedialne, warsztaty, wykłady. Cały projekt ma pomóc przybliżyć rzeczywistość obozów koncentracyjnych w sposób niewymuszony i dostępny dla każdego odbiorcy.
Z Orchard Lake wystawa została przewieziona do Wayne State University, gdzie przez cały miesiąc była udostępniona środowisku akademickiemu. Z Wayne State University „Sztuka zakazana” powędrowała do Chicago na Uniwersytet NEIU, później Los Angeles i tamtejszy University of California (UCLA), a następnie Synagoga w Las Vegas. Obecnie eksponaty są u nas, po małym odświeżeniu wystawa powędruje w dalszą trasę.
Mogę powiedzieć, że bezpośrednia współpraca z dr Piotrem Cywińskim dyrektorem Muzeum Auschwitz Birkenau zdecydowała o wyborze Polskiej Misji na wyłącznego partnera przy prowadzeniu pierwszego programu edukacyjnego na terenie USA.
– Na łamach Tygodnika Polskiego starałam się odnotowywać wydarzenia związane z działalnością Polskiej Misji, o czym wspomniałam na wstępie. Na świeżo mamy w pamięci rozmowę z p. Pawłem Pietrzykiem, który od samego początku współpracował z Archiwum, z ramienia NDAP, a więc nie wracajmy do historii, natomiast interesuje nas teraźniejszość.
– Archiwa Polonii w Orchard Lake przechodzą od kilku lat ogromne zmiany. Projekt z Naczelną Dyrekcją Archiwów Państwowych (NDAP) został drastycznie zakończony w dwa, może trzy miesiące po moim przyjściu, oczywiście nie z mojej winy. Ja postawiłem sobie za punkt honoru odnowienie tego kontraktu i udało się; jesteśmy już po wszystkich uzgodnieniach z NDAP. Chciałbym, aby do 2015/16 roku został opracowany katalog Centralnego Archiwum Polonii w Orchard Lake.
W dwa lata po objęciu przeze mnie funkcji dyrektora Polskiej Misji udało mi się przesunąć zbiory z budynku „Baraku” do budynku „Arki”. Wszystkie archiwalia zostały zgromadzone w jednym miejscu, są zabezpieczone w takiej podstawowej formie, spakowane w specjalne antykwasowe pudła, które zostały opisane. Księdzu Flisowi, zajmującemu się archiwum przez ostatnie dwa lata udało się sporządzić spis zgromadzonych archiwaliów i podzielić je na kilka zespołów tematycznych. Tu chcę nadmienić, że ksiądz Stanisław Flis zrezygnował z pracy w Archiwum, i dalej zajmuje się Centrum Liturgicznym, które wydaje „Pan z wami”.
Pozostaje jeszcze bardzo dużo do zrobienia. Kolekcje są zabezpieczone i teraz należy je uporządkować, by mogły być udostępniane badaczom, historykom, genealogom. Po opracowaniu Katalogu, będziemy szukać archiwisty, który podejmie współpracę z uniwersytetami i innymi ośrodkami naukowymi.
– Do niedawna, kiedy w dyskusjach pojawiał się temat Archiwum w Orcharde Lake, również powracał temat związany z zakończeniem pracy ks. Romana Nira.
– Odpowiadam, w trochę zniecierpliwionym tonie – mam nadzieję, że macie bezpośredni kontakt z ks. Nirem, wyrażam taką nadzieję – bo ja mam bezpośredni konakt… I nikt z Polskiej Misji nie był skłócony z ks. Nirem i nie wyrzucił go z pracy. Ks. Nir odszedł na emeryturę; otrzymuje emeryturę z Orchard Lake Schools, nikt nie zostawił go „na lodzie”…
Zawsze powtarzam, wykonał ogromną pracę, należy mu się wielki szacunek. Ściągał i gromadził materiały odnośnie Kościoła katolickiego, polskich parafii – takich zbiorów nikt nie ma; zgromadził dużą kolekcję dot. Seminarium św. Cyryla i Metodego, organizacji i instytucji polonijnych w Michigan, rękopisy, prywatne kolekcje , itd.
– Polonica Americana Research Institute (PARI). Historycy, archiwiści, inni badacze dziejów uważają, że istnienie tej struktury organizacyjnej przy Polskiej Misji jest ogromnie ważne…
Instytut Badań Genealogicznych, został powołany z końcem 2009 roku. Oczywiście, trzeba było stworzyć odpowiednie warunki na potrzeby centrum badawczego i to zostało zrealizowane. Dyrektorem tegoż departamentu jest Ceil Jensen, ekspert w dziedzinie genealogii w USA.
Celem tego departamentu są prace badawcze w celach genealogicznych oferowane dla różnych narodowości ze specjalizacją w zakresie Polski.
Pomiędzy styczniem 2012 roku a końcem sierpnia br. wolontariusze tego departamentu
spędzili ponad 1800 godzin na prace związane z katalogowaniem, skanowaniem oraz pomocą osobom zajmującym się badaniami. Ludzie coraz częściej szukają swoich korzeni, chcą poznawać historię swoich przodków, ale chcą też zobaczyć Polskę jaka jest dzisiaj. W przyszłości planujemy też wycieczki do Polski.
Projekty i programy PARI są bogate i różnorodne, można je śledzić na bieżąco na stronie internetowej Instytutu. Ceil Jensen i dr Hal Lerman nawiązali kontakt z telewizją DPTV/ PBC. Niedawno, bo 6 września w programie PBC Wixom, MI została przedstawiona historia polskiej emigrantki Eugenii Góreckiej, która jako dziecko mieszkała z matką na terenie kampusu Orchard Lake. Dzieje jej życia są przykładem, że „american dream” mógł się spełnić, bowiem realizując swoje plany życiowe, w efekcie została pierwszym inżynierem – kobietą w fabryce Forda. Eugenia Górecka podczas emitowanego programu była na widowni wraz z mężem.
Kolejny program „Nasza polska opowieść” emitowany był 3 grudnia, a bohaterami byli: były kanclerz Orchard Lake Schools ks. Timothy Whalen i ks. Walter Ptak. Dodam, że przy telefonach w studio PBC Wixom zasiadła spora grupa wolontariuszy.
Nowy Kanclerz, nowe wyzwania, nowe projekty. Proszę nam powiedzieć o bieżących priorytetach Polskiej Misji
Nowy Kanclerz rektor Msgr Machalski kontynuuje projekty swojego poprzednika. Początkowo byłem przerażony zmianą kanclerza, gdyż nie znałem Msgr. Machalskiego osobiście, nie bardzo wiedziałem, jaki przyjmie kierunek działania i strategię. Obawy trwały krótko i już po pierwszym spotkaniu wiedziałem, że to dopiero teraz będziemy mieli szanse na szybki i dynamiczny rozwój całego departamentu. Kanclerz Machalski nie tylko zna doskonale język polski, ale ma ogromne doświadczenie we współpracy z Polonią w New York a szczególnie na Brooklynie. To, w połączeniu z wiedzą o samym Orchard Lake spowodowało, że nasza współpraca rozpoczęła się od pierwszego dnia po oficjalnym objęciu stanowiska. W kilka miesięcy później, byliśmy już w Polsce uczestnicząc w oficjalnych spotkaniach Polskiej Misji z partnerami zarówno w MKiDN, Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych, jak również w Auschwitz i Muzeum im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy. Ta wizyta pozwoliła nam na odnowienie współpracy dotyczącej katalogowania naszych zbiorów archiwalnych, jak również kontynuacji projektu związanego z oficjalną współpracą z Ingą Kopciewicz. Z drugiej strony Kanclerz Machalski w krótkim czasie stworzył efektywny zarząd Polskiej Misji na czele którego stanął dr Stanley Majewski, który w dynamiczny sposób prowadzi i nadzoruje nasze programy. Kolejną decyzją, która w znaczący sposób miała wpływ na rozszerzenie grupy prestiżowych partnerów zarówno w Polsce jak i USA, było zatrudnienie vice kanclerza Anthon’ego Koterby. W rezultacie tych decyzji, w dniu dzisiejszym mamy bardzo profesjonalny zespól kierowniczy, który nie tylko nadzoruje nasze projekty, ale też aktywnie i osobiście w nich uczestniczy. Mogę być wdzięczny, za ogromną pomoc i zaangażowanie Kanclerza, a wszelkie sukcesy które odnosimy w znaczący sposób, zawdzięczam profesjonalnej postawie i doświadczeniu Kanclerza Msgr. Machalskiego, z którego postawy jesteśmy dumni.
Dziękuję za rozmowę. Z okazji Jubileuszu – pragnę przekazać Dyrektorowi Polskiej Misji, Pracownikom, Zarządowi, Współpracownikom, Wolontariuszom, Osobom Wspierającym, Darczyńcom – Gratulacje i Życzenia dalszych sukcesów.