Skip to main content
Archives

Uczyć się z historii

By October 8, 2012November 17th, 2022No Comments6 min read

Halina Massalska

Fragment rozmowy zamieszczony poniżej pochodzi z wywiadu z duszpasterzem, poetą, publicystą, wykładowcą, człowiekiem mediów – księdzem Wacławem Oszajcą SJ (rozmawiał Jarosław Makowski).

Czy lenistwo intelektualne jest grzechem?

– Zdecydowanie tak. Wówczas mamy do czynienia z grzechem, który polega na tym, że człowiek woli nie wiedzieć, nie widzieć, nie dociekać prawdy. A wszystko to w jednym celu, by nie mieć dylematów, rozterek moralnych i duchowych. Taka postawa jest bardzo wygodna, gdyż bardzo łatwo wówczas rzuca się oszczerstwa i osądza cały świat. Wtedy jedni są masonami, drudzy liberałami, jeszcze inni Żydami. No i oczywiście cyklistami! Trzeba jednak pamiętać, że owocem rozleniwienia naszego umysłu jest głupota, którą być może Kościół powinien zacząć traktować jako grzech główny.

Zastanawiam się nad pokrewieństwem pojęć lenistwo intelektualne i kombinatorstwo, ale może lepiej odnieść się od razu do kwestii sumienia, bowiem często jest tak, że człowiek zagłuszając je, objawia agresję wobec innych. Takie myśli towarzyszą mi od chwili przeczytania listu pana Emila Kornackiego nadesłanego do Redakcji T.P.(zamieszczony w dziale listów w dzisiejszym numerze). Trudno o inny komentarz, poza zachętą aby sięgnąć do wartościowych przekazów, bo na słuchanie paplaniny szkoda czasu i zdrowia. Przekonują o tym wirtualne wizyty w Ośrodku KARTA, który prezentuje na kilku portalach internetowych świetne projekty edukacyjne  poświęcone historii Polski i jej sąsiadów w XX wieku, a w szczególności doświadczeniu dwóch totalitaryzmów: nazizmu i komunizmu w latach II wojny światowej, ich dziedzictwu i współczesnej debacie o nich. Na przykład portal – “Uczyć się z historii”… Strona adresowana jest do nauczycieli oraz innych osób i instytucji pracujących z młodzieżą, ale także do samych młodych ludzi. Ma służyć wymianie poglądów, pogłębianiu wiedzy, szukaniu inspiracji do pracy i nauki. Niedawno uruchomiony został nowatorski portal – XXwiek.pl (z Osią Czasu pokazującą – przez źródła –  cały XX wiek, dzień po dniu) zawiera relacje świadków, fotografie, dokumenty, nagrania filmowe i dźwiękowe. Ośrodek KARTA prowadzi działalność: wydawniczą („Karta”, albumy historyczne, serie książkowe i inne), wystawienniczą, edukacyjną (m.in. organizowany od 1996 roku konkurs dla młodzieży „Historia Bliska”), archiwistyczną (Archiwum Wschodnie, Archiwum Opozycji, Archiwum Historii Mówionej, Archiwum Fotografii; bazy danych, np. Indeks Represjonowanych), a także różnorodną międzynarodową… Należy wiedzieć, że w Polsce jedynym programem badawczym zajmującym się całościową imienną dokumentacją losów obywateli polskich represjonowanych przez organa władzy sowieckiej w latach 1939–56 jest „Indeks Represjonowanych”. Program realizowany jest od stycznia 1988 przez Archiwum Wschodnie, a następnie Ośrodek KARTA. Komputeryzowane dane z ankiet personalnych represjonowanych, a z czasem też zbiorowych materiałów źródłowych wypełniają bazę danych „Indeksu”. Baza ta, dostępna jedynie w siedzibie KARTY, liczy obecnie ok. 980.000 biogramów. Po 1991 roku, dzięki dostępowi do archiwalnych materiałów posowieckich (pisownia wg KARTY), za pośrednictwem rosyjskiego Stowarzyszenia „Memoriał” i w ścisłej z nim współpracy, możliwe stało się opracowywanie w obrębie poszczególnych kategorii, w miarę najbardziej kompletnych, zweryfikowanych zestawień imiennych; dane sowieckie porównywane są z polskimi. Publikowane biogramy zawierają podstawowe dane personalne, informację o formie represji w ZSRR oraz sygnatury źródeł archiwalnych, w których dana osoba występuje. Od września 2001 biogramy te udostępnia Internetowe Centrum „Indeksu Represjonowanych” (ICIR). Od 2008 roku w ICIR umieszczane są także biogramy niepochodzące z całościowych zestawień opartych na dokumentacji posowieckiej, lecz opracowane na podstawie innych wiarygodnych źródeł: ankiet personalnych, zaświadczeń uzyskanych za pośrednictwem „Memoriału”, materiałów skopiowanych przez Wojskową Komisję Archiwalną, dokumentacji Biura Informacji i Poszukiwań PCK, Związku Sybiraków etc.

W momencie przystąpienia do wykonania ludobójczej decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940, stan obozów specjalnych wynosił 14 736 osób. Według najczęściej przywoływanych przez historyków danych, w Katyniu zamordowano 4421 osób z obozu kozielskiego, w Charkowie – 3820 osób z obozu starobielskiego, w Twerze – 6311 osób z obozu ostaszkowskiego. Zarazem wiemy na pewno, iż z zagłady trzech obozów specjalnych ocalało 395 osób. Doczekali się oni tzw. amnestii, uwolnienia i utworzenia Armii Andersa. „Ale tak jak ich zamordowani koledzy nie byli świadomi, że wywożą ich na zatratę, tak ocaleni, opuszczając obozy, nie byli świadomi wyjątkowości swego losu”…

Na jakiejś stronie internetowej znalazłam wspomnienia o doktorze Janie Mieczysławie Abramskim z Makowa Mazowieckiego, napisane przez córkę czy syna: „(…)W Kozielsku przebywał w okresie od 01-11-1939 do kwietnia 1940 r. Obóz mieścił się w budynkach byłego klasztoru prawosławnego. W kwietniu 1939 r. przebywało w nim około 4500 jeńców wojennych, oficerów zawodowych i rezerwy. Zgodnie z poleceniem Głównego Zarządu NKWD z 12 lutego 1940 przeprowadzono likwidację trzech polskich obozów jeńców wojennych, w obwodach miasta Kozielsk, Ostaszków i Starobielsk. Na podstawie tego rozkazu w pierwszym rzędzie zlikwidowano obóz Kozielsk. Od początku kwietnia 1940 roku rozpoczęła się likwidacja obozu. Jeńców przeznaczonych na stracenie przewożono do Katynia pociągami, a następnie na miejsce straceń autobusami. Spośród oficerów przebywających w tym obozie około 200 uniknęło śmierci i znalazło się w obozie w Griazowcu. Mój Ojciec cudem uniknął śmierci. Jeńców wożono samochodami na stację kolejową. Listy każdej grupy wysyłanych więźniów były sprawdzane przez urzędniczkę. Gdy Tata podszedł do niej usłyszał „stań na końcu”, zrobił to choć nie bardzo wiedział dlaczego. Ci co byli przed nim zginęli w Katyniu, on pojechał do obozu Juchnowiec. Tata zrozumiał znacznie później, że ona uratowała mu życie. Jedyne racjonalne wytłumaczenie było takie, że mogła to być dziewczyna, którą poznał jako młody chłopak w Perzanowie, gdzie mieli majątek jego dziadkowie. Dziewczyna uciekała z Rosji wraz z rodziną przed bolszewikami (w okresie rewolucji). U Abramskich znaleźli schronienie i mieszkali jakiś czas w Perzanowie. Tacie wydawało się zawsze, że to ona go uratowała”…

Fenomenalny regionalny francuski dziennik „Ouest France”, który dziennym nakładem  przewyższa „Le Monde”, wypracował reguły takiego przekazu medialnego, by nie dopuszczać do promieniowania zła: „mówić nie szkodząc; pokazywać nie szokując; dawać świadectwo bez agresji; ujawniać nie potępiając”… Niestety, to wymaga silnej etyki zawodowej, a więc panie Emilu nie ma na co liczyć.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Leave a Reply