Anna D. Dudziak – Miłosz
Towarzysząc mojemu mężowi – Andrzejowi Miłoszowi podczas zdjęć do reportażu dla TVP Polonia w Los Angeles tuż po ustaniu pożarów w Kalifornii w ostatnich dniach stycznia br. stałam się świadkiem nieopisanej ludzkiej tragedii, bolesnego widoku spalonych domów, całych osiedli, kościołów, szkół, budynków publicznych, drzew, miejscowości, dosłownie wszystkiego.
Wszyscy mogliśmy w mediach śledzić te oszalałe żywioły, które dotknęły Kalifornie na przestrzeni grudnia i stycznia br. Wyniosłam z tej podroży znacznie więcej. Poznałam dzielnych ludzi, można rzec, że wręcz wojowników, którzy po przegranej walce z żywiołem ani na moment nie zwątpili, że kolejna będzie już tylko ich zwycięstwem. Poznałam Rodzinę Szymanskich : Tomasza, który pochodzi z poznańskiego Świerczewa ( Poznań – to moje miasto ), jego żonę Dianę i ich dzieci Lucy, Maxa i Jacoba.
To piękna kochająca się rodzina, która 8 stycznia br. straciła swój dom w Pacific Palisades wskutek pożaru Palisades. Spłonęły też szkoły, do których dzieci uczęszczały, budynki publiczne, w których miały dodatkowe zajęcia.
W wymarzonym domu w Pacific Palisades mieszkali tylko rok, ale jak mówi Diana, dzieci uczestniczyły także w jego zaprojektowaniu, a także wykonywały drobne prace przy remoncie. Był to stary dom, który wspólnymi siłami udało im się wyremontować i stworzyć przyjazny azyl. Spłonęło wszystko……
Spłonął też dom mamy Diany, która mieszkała na sąsiednim osiedlu. Towarzyszyliśmy z kamerą Dianie i Tomkowi, gdy pojechali na zgliszcza swojego domu w Pacific Palisades. Trudno nawet sobie wyobrazić jakie targały nimi uczucia. Diana była tam wówczas po raz pierwszy od tragedii.
Dla mnie to było bardzo trudne przeżycie, choć byłam jedynie przyglądającym się obserwatorem. Ten widok pozostanie w mej pamięci na zawsze.
Szymanscy to bardzo, ale to bardzo dzielni ludzie, a ich dzieci, które mówią po polsku, są mądre i grzeczne.
Młodszy z chłopców – Jacob założył zbiórkę dla swojej rodziny na GoFoundMe.
Poniżej link do tej zbiórki, gdzie można wpłacić dowolną, nawet najmniejszą kwotę, by wesprzeć naszych rodaków :
https://www.gofundme.com/f/help-the-szymanski-family-rebuild-after-wildfire
W centrum kalifornijskiej Pasadena spotkaliśmy mieszkankę tej miejscowości DeeDee Mueller, która robiła zdjęcia spalonego kościoła. Nie bez wzruszenia opowiedziała nam o tym co wydarzyło się kilka tygodni wcześniej, o ewakuacji
i tym bardzo trudnym czasie dla niej, jej rodziny i sąsiadów.
Zaciekawiło nas jej niemieckobrzmiące nazwisko Mueller. Jak się okazało, jej teściowa urodziła się na zachodnich ziemiach obecnej Polski, które przed wybuchem II Wojny Światowej należały do Niemiec. I to właśnie z miejscowości, oddalonej o kilkanaście kilometrów od Gorzowa Wielkopolskiego wraz z rodzina wyemigrowała do Chicago w Stanach Zjednoczonych. Jest to o tyle dla mnie niesamowity zbieg okoliczności, bowiem i ja i Andrzej urodziliśmy się
i mieszkaliśmy aż do matury właśnie w Gorzowie Wielkopolskim i jego bliskich okolicach.
Naocznym świadkiem ostatnich, kolosalnych pożarów w Kalifornii był także Marek Probosz, znany aktor, reżyser, producent, pisarz, odznaczony złotym medalem Amerykańskiego Instytutu Kultury Polskiej w Miami, mieszkaniec Santa Monica, który opowiedział nam o tym, a co zostało utrwalone na filmie, do obejrzenia którego bardzo serdecznie wszystkich zapraszam :