Zapraszamy do przeczytania relacji komendantki oraz czterech uczestniczek tegorocznego obozu w Białowieży.
Kolonia zuchowa i obóz harcerek w Białowieży, czyli Akcja Letnia Hufca Harcerek “Ziemia Rodzinna”, odbywały się w tym roku od 29 czerwca do 12 lipca.



Tematem tegorocznego obozu były „Białowieskie Hawaje” i był to rok, który z pewnością zapamiętamy. W tym roku nasza grupa dziewcząt była największa od kilku lat. Pierwsze kilka dni spędziłyśmy na budowaniu obozu: wybudowałyśmy bramę, kapliczkę, maszt oraz stojaki. Harcerki bardzo dobrze współpracowały ze sobą i wykonały niesamowitą pracę. Oprócz pracy nad różnymi sprawnościami i ciężkiego wysiłku przy budowie obozu, bawiłyśmy się świetnie, grając w gry i korzystając z innych aktywności. Grałyśmy w siatkę, zjeżdżałyśmy na ślizgu wodnym (slip-n -slide) z harcerzami, a także wybrałyśmy się na wycieczkę do Port Austin, aby zwiedzić miasto. Przez te dwa tygodnie obserwowałam, jak harcerki rozwijają się nie tylko indywidualnie, ale także jako grupa, budując więzi i przyjaźnie na całe życie. Obóz 2025 był pełen radości, nowych doświadczeń oraz więzi, które stworzyły niezapomniane wspomnienia na całe życie.
Czuwaj! Maya Foryś, Przewodniczka
Komendantka obozu


Tegoroczna Białowieska przygoda była niezwykłym doświadczeniem dla wszystkich uczestniczek obozu. Pogoda była cudowna a ludzie wspaniali. Miałyśmy możliwość bliższego poznania harcerzy z Belgii, Kanady, Kalifornii, Chicago (bo był kurs chorągwi harcerzy) i naszych wspaniałych harcerzy z Detroit.
Podczas pierwszego tygodnia obozu razem budowałyśmy nasz obóz hawajski. Codzienne ogniska, śpiewy i wycieczki umilały nam dni. Trudno nie wspomnieć o wspaniałym polskim jedzeniu i cudownych paniach, które gotowały dla nas przez dwa tygodnie.
Ale najpiękniejsze, co nas spotyka na akcjach letnich, to przyjaźnie, które, mamy nadzieję, pozostaną z nami na bardzo długo. Dziękujemy kadrze i wszystkim którzy przyczynili się do cudownie spędzonego czasu w naszej Białowieży. Czuwaj…. do zobaczenia na pikniku!
Czuwaj! Zosia Zajac, Pionierka

Obóz 2025 był moim pierwszym dwutygodniowym obozem. Jadąc tam trochę się stresowałam, ale przede wszystkim byłam podekscytowana. Pierwszy tydzień jest zawsze najtrudniejszy, ale przecież nie ma nic czego harcerki nie potrafiłyby zrobić: zbudowałyśmy bramę i inne rzeczy, a także rozstawiłyśmy nasz obóz. Wszystkie harcerki ciężko pracowały, a po tym, jak skończyłyśmy, robiłyśmy dużo innych fajnych rzeczy. Reszta obozu była super: grałyśmy w siatkówkę, byłyśmy na wycieczkach oraz grałyśmy w różne gry. W ciągu tych dwóch tygodni nie tylko dobrze się bawiłyśmy, ale także nauczyłyśmy się nowych rzeczy i poznałyśmy się lepiej jako przyjaciółki. Po tych doświadczeniach, na pewno pojechałabym znów na obóz.
Czuwaj! Julia Wnuczek, Tropicielka

W te wakacje pojechałam na akcję letnią 2025 do Białowieży. Ostatni raz w akcji letniej brałam udział w 2023 roku, więc byłam mega ciekawa, co zostało zaplanowane. Harcerze też mieli swój obóz w tym samym czasie; ten obóz był wyjątkowy, bo wędrownicy i instruktorzy z różnych stanów i krajów odbywali kurs w Białowieży. Przez to, że było tyle osób na obozie, było super fajnie i inaczej niż na innych obozach. Pierwszy tydzień był najważniejszy – wtedy ogarniałyśmy nasz obóz i budowałyśmy bramę, kaplicę i stojaki. Byłam bardzo dumna z tego jak razem dawałyśmy z siebie wszystko i jak wyszedł nasz obóz. Nasza brama była bardzo wysoka i miała drugą platformę, na której ktoś mógł siedzieć, co było mega. Dużo czasu też spędzałyśmy grając w siatkówkę, robiąc różne rękodzieła, a nawet na wycieczce do Port Austin. Podczas pierwszego tygodnia obchodziłyśmy też 4 lipca, odpalając fajerwerki i oglądając je ze wszystkimi. Miałyśmy też dużo ognisk ze wszystkimi, co było bardzo fajne. Fajnie było słuchać różnych piosenek i tańczyć do nowych pląsów. Drugi tydzień był równie fajny, gdy pojechałyśmy na wędrówkę i do Caseville. Podczas wędrówki siedziałyśmy wokół ogniska i opowiadałyśmy śmieszne, niezapomniane historie. Czułam się bardzo wdzięczna, że jestem częścią harcerstwa i że jestem ze wszystkimi moimi przyjaciółkami. Na tym obozie dowiedziałam się też, że zostanę wędrowniczką, z czego mega się cieszę. Ostatniego dnia zniosłyśmy wszystkie nasze rzeczy na dół do doliny, ale skończyło się na tym, że musiałyśmy wnieść je z powrotem pod daszek, bo lało jak z cebra, ale wszystkie się śmiałyśmy i zostanie nam z tego fajne wspomnienie. Ogólnie obóz był super doświadczeniem – spędziłam czas z moimi przyjaciółkami i poznałam nowych ludzi; nie zamieniłabym tego na nic innego.
Czuwaj! Ola Goldyn, Pionierka


To lato było pełne fajnych wspomnień i nowych rzeczy, których się nauczyłam. Najlepsza była zabawa w mini golfa – tyle śmiechu przy dziwnych uderzeniach i ta satysfakcja, kiedy komuś w końcu udało się trafić do dołka za pierwszym razem! Wyprawa też była super, bo mogłam po prostu nacieszyć się naturą i odpocząć. Obchody Czwartego Lipca były wyjątkowe – siedziałyśmy przy ognisku ze wszystkimi którzy przyjechali no obóz, kolonię, kurs; byli nawet harcerze z Chicago – śpiewaliśmy i w bawiliśmy się w pląsy. A po ognisku, rozbłyskały fajerwerki i wyglądało to przepięknie. Jedną z najciekawszych rzeczy, jakich się nauczyłam, było budowanie bramy, która była na tyle mocna, że mogła utrzymać człowieka! To lato było mieszanką zabawy, śmiechu, nauki i chwil, które na pewno zapamiętam na długo.
Czuwaj! Zosia Walczak, Tropicielka







