Skip to main content

W sierpniu 1980 roku, w sercu komunistycznej Polski, narodził się ruch, który zmienił bieg historii. „Solidarność” była nie tylko związkiem zawodowym — była duchowym przebudzeniem narodu. Dziś, po 45 latach, wspominamy nie tylko wydarzenia, ale i wartości naszego narodu: odwagę, wspólnotę, odpowiedzialność.

Choć ruch „Solidarność” narodził się w Gdańsku, w  sierpniu 1980 roku, jego echo rozbrzmiało daleko poza granicami Polski, także w sercu amerykańskiego przemysłu, w Detroit.

Postanowiłam zajrzeć do archiwalnych wydań naszej gazety Dziennika Polskiego. Interesowały mnie tylko dwa miesiące1980 roku, sierpień i wrzesień, które zmieniły bieg historii Polski — i Europy.

Przede wszystkim odnotowałam to, że Dziennik Polski na bieżąco informował środowisko polskie w metropolii Detroit o sierpniowych wydarzeniach w Polsce. W stałej kolumnie śp. Roberta Strybla można było dowiedzieć się o rozpoczętych strajkach, o żądaniach strajkujących, o liderach rodzącego się społecznego ruchu.

Oto kluczowe wydarzenia z sierpnia i września 1980 roku, które doprowadziły do narodzin „Solidarności”:

– 14 sierpnia: Strajk w Stoczni Gdańskiej im. Lenina po zwolnieniu Anny Walentynowicz, działaczki Wolnych Związków Zawodowych. Do protestu dołącza Lech Wałęsa.

– 16 sierpnia: Powstaje Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS), który formułuje słynne 21 postulatów, m.in. żądanie wolnych związków zawodowych, prawa do strajku, wolności słowa i religii.

– Strajki rozprzestrzeniają się na ponad 700 zakładów pracy w całym kraju — od Wybrzeża po Śląsk.

– 31 sierpnia: Podpisanie Porozumień Sierpniowych między MKS a rządem PRL. To pierwszy raz, gdy komunistyczne władze uznały niezależny ruch społeczny.

– 17 września: W Gdańsku powstaje ogólnokrajowy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”.

Ruch szybko rośnie — do końca roku zrzesza ponad 10 milionów członków, czyli niemal co trzeci dorosły obywatel Polski. „Solidarność” staje się nie tylko związkiem zawodowym, ale ruchem społecznym, który łączy robotników, inteligencję, duchowieństwo i opozycję demokratyczną.

W sierpniowych wydaniach Dziennika Polskiego publikowano odezwy do Polonii, pod tytułem “Pomóżmy rodakom”, w których nakreślano sytuację społeczno -polityczną w Polsce, ale też i oczekiwania pod adresem Waszyngtonu.

25 sierpnia 1980 roku przedstawiciele Polonii z prezesem Kongresu Polonii i Związku Narodowego Polskiego (ZNP) Alojzym Mazewskim, odbyli ponad dwugodzinną konferencję w Departamencie Stanu. Tematem duskusji była sytuacja w Polsce i stanowsiko rządu Stanów Zjednoczonych wobec strajku robotników w Gdańsku i innych osrodkach. Podstawą dyskusji było memorandum przedłożone przez Mazewskiego. Przedstawiciele Polonii ocenili krytycznie pierwsze wypowiedzi przedstawicieli dyplomatycznych Stanów Zjednoczonych, zarzucono im obojetność wobec strajkującyh w Polsce. Polonia popierała żądania strajkujących, domagała się od Stanów Zjednoczonych moralnego popracia strajkujących oraz podkreślenia, że kryzys w Polsce powinnien być rozwiązany przez umowy władz ze strajkującymi bez interwencji z zewnątrz.

Jako cel moich poszukiwań archiwalnych postawiłam sobie pytanie: Jak Polonia w metropolii Detroit reagowała na sierpniowe wypadki 1980 roku w Polsce?

Polonia unikała jakiegokolwiek podburzania, doskonale zdawała sobie sprawę, że stać ją tylko na pomoc moralną i fizyczną.

Kościoły, zwłaszcza te w Hamtramck i Sterling Heights, stały się miejscami duchowego wsparcia i politycznej mobilizacji. Msze za ojczyznę i za strajkujących. Proszono Boga by uchronił Naród Polski od nieszczęścia. Ks. biskup Krawczak podczas nabożeństwa w kościele Matki Bożej Królowej Apostołów w Hamtramck, w dniu 26 sierpnia 1980 roku powiedział: ” Było to spotkanie religijne, w którym wyraziliśmy swą troskę o sytuację w Polsce i prosiliśmy Boga , by zachował ją w pokoju i spokoju.” Ks. prowincjał Towarzystwa Chrystusowego w kościele Matki Boskiej Częstochowskiej w swym kazaniu prosił Matkę Bożą o cud spokoju i sprawiedliwości, by Bóg dał Polakom siłę wyjścia z tych trudności, jakie naród obecnie przechodzi.

Polonijne organizacje w Detroit, takie jak Związek Narodowy Polski czy Kongres Polonii Amerykańskiej, organizowały marsze, zbiórki i modlitwy w intencji robotników z Gdańska. Orgnizowano zbiórki pieniężne, na przykład jedna sobotnia kwesta radiowa przyniosła 12 tysięcy dolarów na pomoc dla polskich robotników, zbiórka organizowana przez KPA Michigan.  Polonia spontanicznie odpowiadała  na apele pomocy dla robotników walczących o wolność w Polsce.

W szkołach sobotnich języka polskiego i organizacjach takich jak Związek Harcerstwa Polskiego w Detroit uczono o „Solidarności” jako przykładzie walki o prawa człowieka.

W Domu Polskim, odbywały się wieczory poezji i pieśni patriotycznych, gdzie młodzież uczyła się o Lechu Wałęsie i Annie Walentynowicz, odbywały się wieczory informacyjne, gdzie działacze tłumaczyli sytuację w Polsce, pokazywali nagrania z protestów i zbierali fundusze na pomoc dla rodzin internowanych. W jednej z sal wisiał portret Lecha Wałęsy obok Matki Boskiej Częstochowskiej — symbol wiary i walki.

Polonijne gazety, takie jak Dziennik Polski, obecnie Tygodnik Polski/The Polish Weekly, publikowały listy od krewnych z Polski, relacje z Gdańska, a także instrukcje, jak pisać do kongresmenów w sprawie sankcji wobec reżimu PRL. Redaktorzy organizowali spotkania z młodzieżą, ucząc ich, czym była Solidarność i dlaczego warto o niej pamiętać.

Plakaty, fotografie i poezja stawały się narzędziem edukacji i empatii.

Właściciele polskich sklepów często wywieszali plakaty z napisem „Popieramy Solidarność” obok zdjęć rodzinnych z Polski.

Koniecznie muszę wspomnięć o audycjach radia „Pomost” w Detroit, które jako część Ruchu Społeczno-Politycznego „Pomost”, było głęboko zaangażowane w informowanie Polonii o wydarzeniach sierpnia 1980 roku w Polsce — zwłaszcza o strajkach w Stoczni Gdańskiej i narodzinach „Solidarności”. Szczególną rolę odegrał dr Janusz Subczyński, wybitny neurochirurg, który wspierał działania Pomostu w Detroit.

Polonia detroicka rozumiała ważność dni sierpnia 1980 roku.

Detroit, jako miasto z silną tradycją związkową (UAW, AFL-CIO), odebrało „Solidarność” jako inspirację. Niektórzy działacze porównywali walkę robotników w Polsce z własnymi zmaganiami o prawa pracownicze.

W 1981 roku, po wprowadzeniu stanu wojennego, związki zawodowe w Detroit wydały oświadczenie solidarnościowe i wspierały sankcje wobec reżimu PRL.

W latach 80. wielu członków Polonii w Detroit organizowało wiece poparcia dla „Solidarności”, szczególnie po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce w 1981 roku.

Dla wielu mieszkańców Metro Detroit, Solidarność to nie tylko historia — to osobiste dziedzictwo. To wspomnienie ojca czy matki, którzy w 1980 roku nosili znaczek z kotwicą, albo babci, która opowiadała o strajkach i nadziei.

Współczesne pokolenia, choć oddalone od wydarzeń sierpnia 1980 roku, uczy się o nich poprzez działania edukacyjne, spotkania z działaczami solidarnościowymi, poprzez wystawy i wspomnienia starszych członków rodziny. Warto organizować spotkania  z emigrantami z lat osiemdziesiątych, ich wspomnienia często zawierają opowieści o tym, jak „Solidarność” była dla nich symbolem nadziei i godności w czasach niepewności.

Alicja Karlic

Leave a Reply