Skip to main content
ArchivesFaith

Tomasz Terlikowski bez ogródek

By April 23, 2012November 17th, 2022No Comments7 min read

Tomasz Terlikowski, dziennikarz i publicysta, redaktor naczelny portalu Fronda.pl, był gościem parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Sterling Hts. Mówił o kryzysie w dzisiejszym Kościele, a więc i o nas, członkach Kościoła, o naszej wierze i zaufaniu Panu Bogu. Wiara to nie jest tylko przekonanie, że Pan Bóg istnieje, że Jezus jest Bogiem, wiara to przede wszystkim całkowite zaufanie Panu Bogu – przypomniał Terlikowski.

To, że jestem chrześcijaninem jest wyborem Pana Boga, ja nie mam w tym żadnych zasług. I taki wybór mnie zobowiązuje, rodzi moją odpowiedzialność. Jest to propozycja bycia z panem Bogiem tak blisko, jak to jest możliwe.

Podając przykłady z własnego życia mówił o radości bycia ojcem czwórki dzieci. Wielodzietność wpływa na trwałość małżeństwa, co potwierdzają amerykańskie badania. Mówił o kryzysie małżeństwa i ojcostwa, św. Józef nie jest już wzorem dla mężczyzny. Przysięga małżeńska nic nie znaczy w dzisiejszym świecie.

 

Potem Terlikowski mówił o sile modlitwy, o tym by nie bać się być katolikiem. Otrzymujemy wiele darów od Boga i mamy o nich mówić, dzielić się nimi. Stwierdził, że agnostyk ma odwagę przyznać się do swojej niewiary, natomiast katolicy najczęściej takiej odwagi nie mają, trudno jest im powiedzieć głośno: jestem katolikiem. Przywołując słowa Pana Jezusa: „Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przy­znam się i Ja przed moim Oj­cem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie za­prze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w nie­bie”, przypomniał o obowiązku katolika do potwierdzania swojej wiary. Terlikowski zacytował bardzo ciekawy fragment z Ewangelii według Mateusza (Mt 10:32-33), ponieważ nakłania on ludzi wierzących do odzywania się w obronie zapisanych Słów Bożych. Wyznać Pana Jezusa przed ludźmi, to znaczy wyznać Jego Moc, Bóstwo, Posłannictwo od Boga Ojca, jednym słowem, objawić to, co z Pisma Świętego wiemy i to, co sami czujemy!

Głosić Słowo, to pierwsze zadanie katolika, drugie zadanie to głosić życie. Najbardziej charakterystyczną cechą chrześcijańskich rodzin jest to, że na dziecko patrzymy, jako na największy dar od Pana Boga. Otaczający nas świat (poza Muzułmanami) patrzy na dzieci jako na zagrożenie. Katolickie rodziny zawsze były wielodzietne. Dzisiaj katolicka rodzina najczęściej ma jedno dziecko. Trudno uwierzyć, że jest to naturalne. Traktowanie dziecka,  inaczej niż największego daru Pana Boga, jest pierwszym dowodem kryzysu Kościoła. Na całym świecie, nie tylko w Polsce, jeśli nie ma dzieci, oznacza to, że utraciliśmy wiarę w to, że Pan Bóg jest źródłem życia. Drugim wskaźnikiem, który pokazuje jak głęboki jest kryzys w Kościele jest brak powołań do zakonów żeńskich. Współczesna kultura nie zachęca do tego, aby poświęcać życie innemu celowi niż realizacji własnych planów i ambicji. Aby – poprzez Kościół – poświęcić życie Bogu i innym ludziom. Zgromadzenia żeńskie prowadzą m.in. żłobki, przedszkola, ośrodki opiekuńcze i resocjalizacyjne, placówki edukacyjne, domy samotnej matki, schroniska dla bezdomnych, domy rekolekcyjne itp.

Sterylizacja kobiet to kolejny problem, na który zwrócił uwagę Tomasz Terlikowski. W tym kontekście pojawia się pytanie o eugenikę. Jako przykład podał Szwecję, w której wedle oficjalnych statystyk, mówi się o liczbie ponad 60 tysięcy wysterylizowanych osób uznanych za „niepełnowartościowe”. Ile osób z tej liczby zostało wysterylizowanych pod przymusem, tego się nigdy nie dowiemy, ale historycy twierdzą, że od 20 do 30 tysięcy. Najczęściej były to niezamożne kobiety korzystające z opieki społecznej. Następnie olbrzymia grupa ludzi, to  “społecznie nieodpowiedzialni”, ponieważ płodzili dzieci nie mając środków na ich utrzymanie. Kolejną grupę tworzyli Cyganie. Osobną grupą były samotne matki.

W 1907 roku stan Indiana zalegalizował sterylizację ze względów eugenicznych, dwa lata później to samo stało się w stanach: Waszyngton, Connecticut i Kalifornia. W 1924 w Wirginii wprowadzono ustawę o eugenice. W 1927 roku sterylizacje ze względów eugenicznych zalegalizował Sąd Najwyższy USA, po tym wyroku 30 stanów dopuszczało sterylizację, w tym również Michigan.

Do sterylizacji przewidywano przestępców, chorych psychicznie i fizycznie, osoby mające migreny, biednych i prostytutki. Planowano usunięcie ze społeczeństwa 10% populacji: upośledzonych umysłowo, nędzarzy, alkoholików, przestępców (w tym również i osoby niepłacące mandatów), epileptyków, chorych psychicznie, słabych fizycznie, osoby ze skłonnościami do chorób, kaleki, niepełnosprawnych, korzystających z pomocy. Polityka eugeniki miała na celu ograniczenie potomstwa osób nie zamożnych i zwiększenie liczby potomstwa osób zamożnych.  Eugenikę utożsamiano z patriotyzmem. Skuteczna propaganda eugeników była pełna kłamstw. Fundacja Rockefellera finansowała eugenikę w USA i na całym świecie.

W 1914 roku eugenika, uznana jako dziedzina nauki, znalazła się w programach nauczania szkół wyższych, w tym: Harvard, Princeton, Stanford i Berkeley. W USA powstawał silny ruch kierowany przez Karola Davenporta, absolwenta Uniwersytetu Harwarda i syna protestanckiego duchownego. Jednak większość Amerykanów odnosiła się do eugeniki bez większego entuzjazmu. Przedstawiciele eugeniki nie mając większego społecznego poparcia starali się pozyskać liderów życia społecznego i politycznego. I tak na przykład, były prezydent Zjednoczonych Stanów Ameryki, Theodore Roosevelt, wspierał wysiłki Davenporta na rzecz ograniczania nieprzydatnego rozrodu. Biskupi Kościoła episkopalnego: John T. Dallas i Thomas F. Gailor określali eugenikę jako zjawisko o doniosłym charakterze społecznym i jedno z najcenniejszych osiągnięć cywilizacji. Po latach Adolf Hitler i NSDAP przenieśli do niemieckiego prawodawstwa przepisy powstałe między innymi w USA.

W 1917 eugenicy doprowadzili do uchwalenia ustawy anty imigracyjnej, która zakazywała wpuszczania do USA „idiotów, imbecyli, upośledzonych umysłowo, epileptyków, chorych psychicznie (…) oraz osób odznaczających się konstytucjonalną niższością o charakterze psychopatycznym”. Eugenicy domagali się by potencjalnych imigrantów badano w krajach, z których wjeżdżali oni do USA. Praktyki takie zresztą wspierały placówki dyplomatyczne USA. Ośrodki badania stworzono w Belgii, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Norwegii, Niemczech, Włoszech, Holandii i Polsce. Ośrodki zakazały wjazdu do USA 9% imigrantów. W 1921 uchwalono (w 1924 podpisał ją prezydent) ustawę o kwotach imigrantów (3% imigrantów z każdego kraju). Amerykanie sprzeciwiali się emigracji Słowian i popierali imigracje nordyków.

W Stanach Zjednoczonych po II wojnie światowej eugenikę zaczęto oceniać tak jak nazizm. Duża w tym rola procesu w Norymberdze, w trakcie którego okazało się, że trudno sądzić hitlerowskich zbrodniarzy za przymusowe sterylizacje skoro podobne przepisy obowiązują w połowie stanów w USA. Efekt był taki, że po wojnie Sąd Najwyższy USA skasował ustawy eugeniczne. Eugenicy zmienili szyld, stowarzyszenia eugeników porzuciły skompromitowaną nazwę i występują jako stowarzyszenia na rzecz genetyki lub klonowania.

Wracając do wykładu Terlikowskiego kolejnym problemem, na który wskazał jest aborcja i jej rozmiary w dzisiejszym świecie. Ilość przeprowadzanych aborcji często jest znacznie zaniżana. Pomimo tego, podaje się, że rocznie na świecie dokonuje się prawie 44 miliony aborcji dzieci. Aborcja jest drugą przyczyną śmierci na świecie. W 2008 r., 6 milionów aborcji dokonano w krajach rozwiniętych, a 38 milionów w krajach rozwijających się  (według World Health Organization). W USA, w 2007 roku zgłoszono w 40 stanach 810,582 aborcji –  wg. CDC (Centers for Disease Control and Prevention). Według CDC najwięcej aborcji dokonuje się w Kalifornii.

W Stanach Zjednoczonych aborcja jest legalna w nieograniczonym zakresie na mocy wyroku Sądu Najwyższego, który w sprawie Roe v. Wade w 1973 uznał, że próby ograniczenia kobiecie dostępu do aborcji są sprzeczne z Konstytucją USA, a płód nie jest osobą w rozumieniu XIV poprawki do Konstytucji.

Tomasz Terlikowski bez ogródek aborcje nazywa morderstwem. „Życie jest darem, a dzieci są błogosławieństwem” – wielokrotnie podkreślał podczas prelekcji. Nawoływał do modlitwy w obronie życia, gdyż obowiązkiem każdego katolika jest obrona życia.

W tym rozszalałym świecie Kościół ma być głosem rozsądku i sprawiedliwości, a każdy z nas ma być głosem sprzeciwu wobec tego szaleństwa. Dlatego na obecny kryzys „Kościół powinien odpowiedzieć jeszcze większym zaostrzeniem kursu i powrotem do źródeł wiary, bo to zawsze było skuteczną receptą na wyjście z kryzysu” – mówił.

Alicja Karlic

 

 

 

 

 

Leave a Reply