Poradnik Psychologa – Dr. Janusz Wróbel
Oto jedno z najważniejszych pytań, na jakie napotykamy w naszym życiu. Dlaczego tak jest? Otóż znajomość samego siebie jest kluczowym elementem procesu podejmowania decyzji. Wyborów dokonujemy nieustannie, każdego dnia, począwszy od momentu, kiedy się obudziliśmy i podjęliśmy decyzję, by wstać, umyć się i zjeść śniadanie, zamiast pozostania w łóżku, aż po kluczowe sprawy, odnoszące się do wyboru zawodu, współmałżonka czy kraju, w którym będziemy żyć, by wymienić tylko parę z nich. Gdy stajemy wobec takich wyzwań, używamy swej wiedzy, doświadczenia, intuicji, zdolności przewidywania, moralnego GPS-u, na który składa się system naszych wierzeń i przekonań, ale także i osobistych preferencji, gustów, smaków, oczekiwań wobec życia i wielu innych składników, stanowiących o tym, czym jest nasz charakter i osobowość. Co powoduje, że jestem impulsywny lub ślamazarny, wytrwały lub odznaczający się słomianym zapałem, skłonny do kompromisu lub uparty jak osioł?
Każdy człowiek jest unikalnym, niepowtarzalnym i niezastępowalnym bytem, który jest wypadkową dwóch czynników: biologicznych i środowiskowych. Oba wymienione uwarunkowania odgrywają istotną rolę w kształtowaniu się naszej psychiki. Nosimy w sobie geny naszych przodków, co przekłada się na nasz wygląd zewnętrzny, talenty, ale i wady, a także na predyspozycje do odporności na pewne choroby, choć i skłonności do zapadania na inne. Zaplecze biologiczne korzysta z banku dostępnych cech bardzo wybiórczo, o czym świadczą zróżnicowane charaktery dzieci tych samych rodziców – wyjątkiem są jedynie identyczne bliźniaki.
Baza genetyczna może być dla naszej osobowości darem, ale bywa także obciążeniem, jak ma to miejsce w wypadku skłonności do uzależnień, w tym od alkoholu. Musimy jednak pamiętać, że mówimy tutaj o zagrożeniu, nie o przeznaczeniu. Na szczęście, jesteśmy też wyposażeni w wolną wolę, której możemy użyć jako tarczy ochronnej. Wśród osób, które przychodzą do mnie po poradę, są i takie, które skarżą się, że los się na nie uwziął. Dzielę się wówczas z nimi mądrością Lao Tsu, który napisał:
Gdy chodzi o czynniki środowiskowe, to składają się na nie rodzina, szkoła, towarzystwo, w jakim się obracamy, sąsiedztwo, w jakim żyjemy, a także wartości społeczne, w których wzrastamy. Pamiętać warto tutaj o przysłowiu, czym skorupka za młodu nasiąkła, tym na starość trąci lub czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał. Dom, w którym na przykład panuje miłość, szacunek, troska o dobro drugiego człowieka, wyrozumiałość, cierpliwość, zdolność do przebaczenia, najprawdopodobniej wyposaży młodego człowieka, który w nim wzrastał, w umiejętność okazania tego bliźniemu i w pragnienie zbudowania własnej, przyszłej rodziny, opartej o takie wartości.
Zważaj na swe myśli, bowiem stają się one słowami,Zważaj na słowa, bo prowadzą one do czynów,Zważaj na swe czyny, bo stają się przyzwyczajeniami,Zważaj na przyzwyczajenia, bo one budują twój charakter,Zważaj na swój charakter, bo on staje się twym przeznaczeniem.
Ponieważ nikt nie jest doskonały, to niestety obarczeni jesteśmy skłonnością do popełniania błędów. Błądzić, jest rzeczą ludzką, powiada łacińskie przysłowie, dodajmy jednak do niego: ale nie uczyć się na błędach jest głupotą.
A jak walczyć ze swoimi słabościami? Odpowiadając na to pytanie, posłużę się moją ulubioną modlitwą:
Prosiłem Boga, by uwolnił mnie od moich złych przyzwyczajeń. Bóg rzekł: Nie.
To nie ja powinienem cię od nich uwolnić, to ty powinieneś się ich pozbyć.
Prosiłem Boga, by uzdrowił moje kalekie dziecko. Bóg rzekł: Nie.
Jego duch jest zdrowy, a jego ciało ma charakter przejściowy.
Prosiłem Boga, by zesłał mi cierpliwość. Bóg rzekł: Nie.
Cierpliwość jest ubocznym produktem doświadczania zgryzoty; nie jest nam ona dana, jej trzeba się nauczyć.
Prosiłem Boga, by dał mi szczęście. Bóg rzekł: Nie.
Daję ci me błogosławieństwa; szczęście zależy od ciebie.
Prosiłem Boga by oszczędził mi cierpienia. Bóg rzekł: Nie.
Cierpienie pomaga ci oddalić się od ziemskich trosk i przybliża cię do mnie.
Prosiłem Boga, by duch mój rósł. Bóg rzekł: Nie.
Musisz sam zadbać o jego wzrost, ale cię natchnę, byś mógł wydać owoce.
Prosiłem Boga o wszystkie rzeczy, dzięki którym mógłbym cieszyć się życiem. Bóg rzekł: Nie. Dałem ci życie, byś mógł się cieszyć światem.
Prosiłem Boga, by pomógł mi kochać ludzi tak, jak On kocha mnie.
Bóg rzekł: no wreszcie zrozumiałaś, o co chodzi.
Ten dzień należy do ciebie. Nie zmarnuj go.
Niech ci Bóg błogosławi.
Dla świata, możesz być jedną tylko osobą,
Ale dla jednej osoby możesz być całym światem.
Przez przykład Jezusa Chrystusa i Jego Miłości
Pomóż nam, nasz Panie, kochać innych.
Miłym Czytelniczkom i Czytelnikom życzę, by okres wakacyjny przyniósł Im sporo okazji do odczucia zadowolenia z tego, jakich wyborów będą dokonywać.