zapraszając do lektury kolejnego wydania „Tygodnika Polskiego” na wstępie pragnę podziękować Wszystkim, którzy nadesłali życzenia świąteczne dla Redakcji. To bardzo miłe gesty pamięci o nas. Dziękujemy również za wszystkie karteczki, które dołączacie do czeków odnawiających prenumeratę, a na których wyrażacie słowa podziękowania skierowane do zespołu redakcyjnego. Wasze opinie i ciepłe słowa umacniają nas w naszej misji utrzymania tradycji wydawniczych najstarszej polonijnej gazety.
Jako wydawca a zarazem redaktor naczelny odpowiadam za stronę merytoryczną, jak i za kształt oraz zawartość „Tygodnika Polskiego”. Zawsze staram się by w naszej gazecie przekazywać wiadomości i informacje, a nie idee. Ponieważ T.P. jest pismem dwujęzycznym, z przewagą treści w języku polskim, uważam za słuszne wzajemne się uzupełnianie części angielskiej i polskiej. Nie widzę potrzeby powtarzania treści, czy relacjonowania polonijnych wydarzeń w dwóch językach. Wśród prenumeratorów mamy czytelników tylko anglojęzycznych, i musimy o nich pamiętać. Zakładam również, że polski czytelnik zna język angielski i znajduje ciekawe dla niego wiadomości w części angielskiej gazety.
W dzisiejszym wydaniu na str. 4 publikujemy redakcyjny tekst, w którym podnosimy problem manipulowania odbiorcą. Po raz kolejny Jurek Różalski, gospodarz Radia Rozmaitości, skomentował wydarzenie, które nie miało żadnego związku z rzeczywistością. Czy zrobił to celowo, by manipulować słuchaczami? Taka manipulacja skutkuje odcięciem radiosłuchacza od prawdy, wprowadza chaos informacyjny, rodzi podziały, czy wręcz agresję. Może się wydawać, że redaktor Różalski uprawia politykę kontroli nad grupą Polonii, słuchaczy programu radiowego. Można zadać kolejne pytanie: czy jest w tym jakaś logika, czy też mamy do czynienia z zupełnie przypadkowym dezinformowaniem Polonii?
Więcej proszę przeczytać w „Publisher Note” na str. 4.
W części angielskiej na str. 6 Frank Dmuchowski pisze o uroczystej instalacji nowo wybranego Zarządu KPA w Michigan. W bankiecie wzięło udział około 120 osób. Warto zwrócić uwagę na dobre przemówienie Timothy Kuzmy, krajowego prezesa Sokolstwa w Ameryce (Polish Falcons of America). Wskazał on na pewne wyzwania, jakie stoją przed polskimi organizacjami w celu podtrzymania etnicznej tożsamości polskiej społeczności w USA.
Przez aklamację prezesem KPA Oddziału Michigan na kolejną kadencję – na kolejne dwa lata 2013-14 – został Mariusz Szajnert. Mamy nadzieję, że pan Szajnert odpowie na 16 pytań postawionych przez pana Andrzeja Ładaka, członka KPA, MI. Zostały one wydrukowane w Tygodniku Polskim w dniu 30 stycznia 2013 r. na str. 2.
Politycznie misją KPA było, jest i będzie budowanie profesjonalnego polskiego lobbingu w USA. W porównaniu do innych grup etnicznych w USA, mamy aż 400 organizacji polonijnych, i pomimo tego nie potrafimy stworzyć siły lobbingowej. Życie społeczne Polonii można scharakteryzować brakiem zaangażowania politycznego, brakiem liderów, nieumiejętnością stworzenia grupy nacisku politycznego. Tak duża grupa etniczna mogłaby wiele zyskać udzielając się na poszczególnych szczeblach władzy. Tylko nieliczni próbują działać w polityce, a tym samym wpływać na politykę wewnętrzną kraju. Co stanie się z Kongresem, gdy pokolenie, które jest trzonem KPA odejdzie na wieczną wartę? Młodzi sporadycznie wstępują do Kongresu, należy się więc zastanowić, w jaki sposób uatrakcyjnić i dostosować misję KPA do oczekiwań młodego pokolenia Amerykanów polskiego pochodzenia. Jak wypromować liderów, kto będzie w przyszłości nas reprezentował, a może takiej potrzeby w ogóle nie będzie…
Alicja Karlic