Trzy lata temu decyzją Archidiecezji w Detroit połączono trzy parafie w jedną – św. Władysława, św. Ludwika i Przemienienia Pańskiego – pod wezwaniem Św. Jana Pawła II. Wszystkie te trzy parafie wybudowała detroicka Polonia: św. Władysława w 1921, św. Ludwika w 1923 i Przemienienia Pańskiego w 1925 roku. Dzisiaj już wiemy, że dwie z tych parafii będą wkrótce zamknięte, św. Ludwika w Detroit i św. Władysława w Hamtramck.
Na pierwszej stronie albumu wydanego z okazji pięćdziesięciolecia Parafii Przemienienia Pańskiego umieszczono motto, które można odnieść do genezy powstania każdej polonijnej parafii: „Społeczność parafialną utworzyli ludzie posiadający głęboką wiarę w Boga i odznaczający się uzasadnioną wielką dumą ze swojego polskiego pochodzenia”.
Założenie parafii i wybudowanie kościoła wymagało pokonania wielu trudności. Najczęściej zaciągano wielotysięczne kredyty, które spłacano przez długie lata. Polacy w metropolii Detroit najczęściej ciężko pracowali w fabrykach, budowali domy i świątynie, przy których uruchamiali polskie szkoły. Założenie polonijnej parafii i wybudowanie świątyni było nie tylko ujawnieniem przekonań religijnych, ale i wyrażeniem tożsamości kulturowej. Parafia polonijna to nie tylko kościół, to również grupa społeczna, która w miarę potrzeb realizowała swoje cele poprzez różne organizacje powstające przy parafii. Tak więc parafia spełniała i dalej spełnia nie tylko religijne role, ale również kulturowe, patriotyczne, towarzyskie, opiekuńcze, wychowawcze, oświatowe itp.
Od pewnego czasu nie tylko w USA, nie tylko w Archidiecezji Detroit, mamy do czynienia z zamykaniem kościołów i likwidacją parafii. Zamykanie kościołów jest obecnie poważnym problem w Kościele Stanów Zjednoczonych. Jako powód takich decyzji najczęściej podaje się problemy finansowe parafii i brak księży.
Władze diecezji Detroit podjęły decyzję o zamknięciu parafii z powodu zadłużenia parafii, jak i malejącej frekwencji na mszach.
Proboszcz parafii św. Jana Pawła II – ks. Andrew Wesley w liście do parafian opublikowanym w Biuletynie w dniu 27 lipca 2014 roku, jako powód zamknięcia kościołów podaje niezdolność parafii do pokrycia kosztów utrzymania. Uważa on, że może jeszcze przez kolejny rok zamykające się parafie mogłyby się utrzymać. List zakończył słowami: “Be not afraid.”
W minioną niedzielę wybrałam się na Mszę św. do kościoła św. Ludwika. Po mszy rozmawiałam z parafianami i księdzem Bolesławem Królem, który potwierdził, że ostatnia Msza św. będzie sprawowana 31 sierpnia o godz. 11 rano, będzie to Msza pożegnalna.
Rozmawiałam z księdzem Królem i czułam ogromne przygnębienie; na pytanie gdzie się podzieje, odpowiedział: decyzję muszę przemodlić. W ogłoszeniach parafialnych przekazał wiernym wolę ks. proboszcza parafii Św. Jana Pawła II – A.Wesleya, by parafianie św. Ludwika uczęszczali na msze św. do kościoła Przemienienia Pańskiego, który usytuowany jest przy 6 Mili i Mound Rd.
Ksiądz Król będzie odprawiał tam każdej niedzieli mszę w języku polskim o godzinie 9 rano. Kościoły nie są zamykane przez proboszcza, tylko przez Diecezję. Co się stanie z zamkniętymi kościołami zadecyduje Rada Parafialna wraz z biskupem i doradcami archidiecezji – poinformował ks. Król. Rada Parafialna odbędzie się na początku września. Wszelkie sugestie i zażalenia można już dzisiaj składać do specjalnej skrzynki umieszczonej w kościele św. Ludwika.
Festiwal Brzoskwiniowy, który miał być 24 sierpnia, nie odbędzie się.
We wrześniu zasłużony dla Kościoła i Polonii kapłan kończy 80 lat. Parafianie pragną uczcić 80 urodziny księdza Króla, stawiają sobie jedno pytanie: gdzie?
– Mamy piękną dużą salę, ale już jej nie będzie dla nas – mówią z rozżaleniem.
W rozmowach z parafianami najbardziej zaangażowanymi w życie parafii wyczuwa się ogromne niezadowolenie i bunt – mówiąc delikatnie. Na msze św. dojeżdżali nawet kilkanaście mil, by brać udział w tajemnicy Eucharystii w swojej parafii, by swoje dziękczynienia i prośby zanosić przed Boży ołtarz wspólnie z kapłanem, który szczególnie jest im bliski.
Ksiądz Bolesław Król, w 2011 roku świętował 50 lat kapłaństwa, było to również bardzo ważne wydarzenie dla p arafii, w której ksiądz Król był proboszczem przez długie lata; od trzech lat jest rezydentem. Parafianie zawsze bardzo ciepło mówią o swoim Kapłanie, o jego wielkim sercu dla każdego, skromności i pokorze.
Jest to zupełnie zrozumiałe, że zamykanie kościołów budzi konflikty i oburzenie społeczności parafialnej. Przez dziesiątki lat wierni mogli tutaj uczestniczyć w polskich mszach i nabożeństwach, spotykali się na dorocznych opłatkach, święconkach i innych wspólnotowych zebraniach, organizowali festiwale parafialne…
Wśród parafian kościoła św. Ludwika zbierane są podpisy pod listem z prośbą do Papieża Franciszka, by zmienił decyzję biskupa Diecezji Detroit.
Rozżaleni – zastanawiają się, czym podyktowana jest decyzja o zamknięciu kościołów św. Władysława i św. Ludwika, a kościół p.w. Przemienienia Pańskiego pozostaje otwarty, jako parafialny dla parafii św. Jana Pawła II. Uważają, że to ich kościół powinien pozostać otwarty i podają za tym szereg argumentów. W kolejnym wydaniu Tygodnika Polskiego więcej na ten temat.
Kościoły św. Ludwika i św. Władysława to nie jedyne kościoły, które spotyka taki los. Wiele parafialnych budynków wznoszonych dzięki pracy i pieniądzom polskich imigrantów, dzisiaj jest burzona lub wystawiona na sprzedaż. Zamknięte kościoły można kupić lub wyrentować. Prawda jest taka, że liczba wiernych nieustannie maleje, wynika to z trendu zmniejszania się liczby parafii w Kościele katolickim. Z kolei konieczność redukcji liczby parafii powodowana jest „starzeniem” się parafii, brakiem młodych rodzin zapisanych do parafii, a tym samym zmniejszaniem się liczby wiernych danej parafii. Problemem staje się również położenie parafii.
Według badań detroicka Polonia się starzeje. Wprawdzie przybyło tu blisko 10 tys. osób z wojennej emigracji, później kolejna większa fala „solidarnościowej” imigracji, którzy szybko się dorobiwszy, opuścili Detroit i Hamtramck szukając lepszych o wyższym standardzie warunków życia. Proces przenoszenia się poza miasto już dawno rozpoczął się w najstarszych polonijnych parafiach. Trend ten wynikał z ogólnego rozwoju społeczeństwa amerykańskiego, a pobudzany był przez biznesmenów i polityków. Nie wypracowano w Polonii jakiejś siły społecznej, która by zabezpieczała wartości etniczne (w tym polskie) przed złymi skutkami zjawiska migracji ludności. Z drugiej strony przemieszczanie się ludności, w tym polskich imigrantów i ich potomków, miało ogromne znaczenie dla awansu społecznego Polonii, również dla zachowania tożsamości kulturowej. Obszernie na ten temat pisze ks. Piotr Taras w książce pod tytułem „Polonia w Detroit”.
Innym faktem, na który należałoby zwrócić uwagę jest dywersyfikacja wspólnot parafialnych, czyli zmiana struktury wiernych. Kiedyś parafie gromadziły tylko jedną grupę etniczną, na przykład Polaków. Dzisiaj w parafiach mamy społeczność wieloetniczną. W Archidiecezji Detroit pozostało tylko niewiele już parafii etnicznych, jedyną polską parafią jest parafia pod wezwaniem Matki Bożej Częstochowskiej w Sterling Heights.
Kolejnym problemem przyczyniającym się do zamykania świątyń jest problem znalezienia kapłana, liczba powołań i wyświęceń spada z roku na rok.
I jeszcze jeden powód zamykania parafii i kościołów to pieniądze. Archidiecezja jest zadłużona i nie stać jej na dopłacanie do utrzymania kościołów i budynków kościelnych.
Czy należy doszukiwać się innych przyczyn? Nie wiem. Myślę, że nie. Nie ma żadnych dowodów na to, by snuć przypuszczenia, że są to decyzje polityczne.
Doskonale rozumiem gorycz parafian zamykanych kościołów. Uważam, że pisanie protestów i listów jest prawem demokracji, musimy jednak pamiętać, że pieniądz często decyduje i o takich decyzjach. Dlaczego zamyka się św. Ludwika i kościół św. Władysława spróbuję dowiedzieć się u proboszcza parafii pod wezwaniem św. Jana Pawła II.
Alicja Karlic